Podawali się za CBŚ, by okraść starszego pana

Trzech oszustów, którzy okradli staruszka udając krewnego – zatrzymała stołeczna policja. Przestępcy twierdzili też, że są z CBŚ, by uwiarygodnić się w oczach ofiary.

Aktualizacja: 08.09.2014 19:51 Publikacja: 08.09.2014 19:42

Jeden z zatrzymanych oszustów

Jeden z zatrzymanych oszustów

Foto: policja.pl

Ta straciła oszczędności życia: 160 tys. zł.  Część pieniędzy policji udało się zablokować na koncie. Resztę oszuści zdążyli już wypłacić.

Sprawa zaczęła się w ostatni czwartek. Starszy mieszkaniec Śródmieścia odebrał telefon. – Wujku jestem przejazdem w stolicy. Możesz pożyczyć mi 160 tys. zł – mówił dzwoniący. Połączenie zostało przerwane.

Po kilku minutach starszy pan odebrał kolejny telefon od mężczyzny. Innego. – Jestem funkcjonariuszem CBŚ. Ten pan, który wcześniej dzwonił to oszust, który chce z nami współpracować, dzięki temu zatrzymamy jego wspólników. Musimy do akcji użyć pana pieniędzy, ale wszystko zostanie zwrócone – zapewniał „policjant".

Starszy pan zgodził się na współpracę. Wciąż odbierał telefony od „funkcjonariuszy CBŚ", którzy tłumaczyli mu co i jak ma robić.

Pojechał do wskazanego przez dzwoniących banku i na podany mu numer konta przelał ze swojego rachunku 160 tys. zł.  Po  tej operacji nikt się ze starszym panem już nie kontaktował. Kiedy do wieczora nikt nie przyszedł mężczyzna zgłosił sprawę policjantom w komendzie przy ulicy Wilczej.

I tam dowiedział się, że prawdopodobnie został oszukany. Policjanci po przyjęciu zgłoszenia zablokowali w banku konto na które przelał pieniądze starszy mężczyzna. Kilkadziesiąt minut później zatrzymano trzech mężczyzn, którzy rozpoczęli wypłatę gotówki. To Tomasz K.  Paweł J. i  Mirosław C. Usłyszeli już zarzut oszustwa i zostali aresztowani na trzy miesiące.

Na koncie, na które trafiła gotówka starszego pana było kilkadziesiąt tysięcy. Resztę przestępcy zdążyli wypłacić. Policja szuka tej gotówki. Sprawdza też, czy inne osoby były zamieszane w proceder oraz czy szajka nie ma na koncie innych takich spraw.

- Oszuści działają na chybił trafił. Ofiar szukają w starych książkach telefonicznych. Wybierają je po staromodnych imionach,  a potem tak prowadzą rozmowę, by starsi ludzie uwierzyli, że mają do czynienia z krewnymi czy policją, dlatego zanim damy czy przelejmy pieniądze upewnijmy się komu je przekazujemy – radzi policja.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA