Reklama
Rozwiń
Reklama

Zabrał biżuterię za milion, zostawił ślad

„Rz" ustaliła. Prokuratorzy twierdzą, ?że wiedzą już, kto okradł dom znanego lobbysty Marka D.

Publikacja: 09.09.2014 02:00

Zabrał biżuterię za milion, zostawił ślad

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

To 37-letni Michał T., człowiek z kryminalną przeszłością z warszawskiej Pragi, według śledczych dokonał spektakularnego włamania do domu lobbysty Marka D. i kradzieży drogiej biżuterii i zegarków. Dowody na jego udział w skoku znaleźli śledczy z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, którzy przejęli początkowo umorzone śledztwo. Domniemanego włamywacza pogrążyły ślady, jakie zostawił na miejscu przestępstwa.

– Michał T. usłyszał łącznie osiem zarzutów, w tym dotyczące włamania i kradzieży kosztowności o wartości 3,2 mln zł, paserstwa oraz czynnej napaści na policjanta – mówi „Rz" Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej apelacji. Po skradzionej biżuterii ślad zaginął. Zarzuty paserstwa, jakie ma Michał T., dotyczą innych przedmiotów.

W ubiegły czwartek „Rz" opisała perypetie cudzoziemskiego biznesmena, który chciał w nieformalny sposób pomóc lobbyście odzyskać skradzione rzeczy i sam padł ofiarą przestępstwa (został porwany). Teraz inna odsłona sprawy – dotycząca już samej kradzieży u Marka D.

Złodzieje włamali się do domu lobbysty w marcu 2012 r. Podważyli drzwi balkonowe i tak dostali się do środka – twierdzą śledczy. Splądrowali wnętrze i opróżnili sejfy, kradnąc kosztowności warte – jak ocenili pokrzywdzony i jego żona – 1 mln dolarów (czyli ok. 3,2 mln zł).

Śledztwo wszczęła prokuratura rejonowa, ale umorzyła je, nie wykrywszy sprawców. Na ich trop wpadli dopiero stołeczni policjanci i prokuratorzy z apelacji. Jak się okazało, T. nie był dostatecznie ostrożny.

Reklama
Reklama

– W domu pokrzywdzonych znaleźliśmy ślady kryminalistyczne pozostawione przez Michała T. – przyznaje prowadzący śledztwo prok. Robert Makowski. O jakie ślady chodzi, nie ujawnia.

Doświadczony policjant mówi „Rz", że przy takich skokach sprawcy używają rękawiczek, więc raczej nie zostawiają odcisków palców. Ale Michała T. mógł zdradzić np. zgubiony na miejscu włos, ślina czy ślad krwi. Według nieoficjalnych informacji „Rz" to właśnie badania DNA próbek biologicznych wskazały na T.

Śledczy są jednak przekonani, że Michał T. nie był sam, a dom lobbysty okradła kilkuosobowa wyspecjalizowana szajka, która działa w stolicy. Ale dowodów na udział w tym włamaniu  innych osób przynajmniej na razie brak.

Podobnych włamań w Warszawie było więcej. – Wiele wskazuje na to, że sprawcy typowali wille zamożnych ludzi, obserwowali je, a w dogodnym momencie opróżniali z cennych przedmiotów – twierdzi jeden z policjantów.

Szajka – według śledczych – trudniła się też sprzedażą skradzionych łupów.

Jej członkowie nie przebierali w środkach: pobili nawet policjanta, który prowadząc działania operacyjne, śledził domniemanych złodziei. Zaatakowali go, kiedy się zorientowali, że mają „ogon". Napaści na policjanta miał się dopuścić – według prokuratury – właśnie T. i jego dwaj kompani.

Reklama
Reklama

Śledczy sądzą, że T. był członkiem szajki okradającej domy zamożnych osób

Po tym zdarzeniu u osób wiązanych z włamaniami zaczęły się przeszukania – owocne, bo znaleziono wiele skradzionych rzeczy. Sześć osób (w tym dwaj mężczyźni, którzy z Michałem T. mieli napaść na policjanta) już w lipcu 2013 r. zostało oskarżonych. Usłyszały łącznie kilkadziesiąt zarzutów, głównie paserstwa, bo dowodów na włamania nie znaleziono.

Michała T. ten akt oskarżenia nie objął, ponieważ włamywacz zniknął i ponad rok się ukrywał. Wpadł dopiero w lutym 2014 r. na kolejnym skoku.

T. jest w areszcie, nie przyznaje się do winy.

To 37-letni Michał T., człowiek z kryminalną przeszłością z warszawskiej Pragi, według śledczych dokonał spektakularnego włamania do domu lobbysty Marka D. i kradzieży drogiej biżuterii i zegarków. Dowody na jego udział w skoku znaleźli śledczy z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, którzy przejęli początkowo umorzone śledztwo. Domniemanego włamywacza pogrążyły ślady, jakie zostawił na miejscu przestępstwa.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Lotnisko Chopina na skraju przepustowości. 2 mln pasażerów w miesiąc
Kraj
Uniwersytet Warszawski inwestuje w nowoczesny wydział. Na budowie odkopano stary tunel metra i pistolety z Powstania
Kraj
„Rzecz w tym”: KSeF na celowniku służb – czy e-faktury ujawnią tajemnice polskiej gospodarki?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Warszawa
Najgorsza punktualność pociągów w Polsce jest latem. Warszawa Centralna z wynikiem poniżej 85 proc.
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama