Do zbrodni doszło na terenie łódzkiej dzielnicy Polesie. W jednym z bloków mieszkała tam 89-kobieta wraz z 59-letnim synem oraz jego żoną. Starsza pani zajmowała osobny pokój.
– Między nią, a synem i synową często dochodziło do kłótni, których powodem było opłaty czynszu – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Starsza kobieta niechętnie oddawała 300 złotych na ten cel. Dzień przed zbrodnią syn chciał prosić matkę, by dała taką kwotę na czynsz, ale ostatecznie nie rozmawiał z nią, ale postanowił ją zabić. Zdecydował się to zrobić, gdy żona rano poszła do pracy.
Wcześniej poszedł do sklepu i kupił alkohol. Wypił 200 ml nalewki i poszedł do matki prosić ją o 300 zł na życie. Kobieta po raz kolejny odmówiła. Zaczęła też robić wyrzuty mężczyźnie.
– Jesteś złym synem – powiedziała. To zdenerwowało Grzegorza M. Poszedł do kuchni, z szuflady wyjął jeden z noży, wrócił do pokoju matki i zaatakował ją. Uderzył ją w plecy i w serce, a na koniec poderżnął jej gardło.