Kuźniar: Rosja chce teraz odsapnąć, ale pójdzie dalej

Wojna na Ukrainie się nie skończyła, jest pauza, by Zachód złagodził swoje stanowisko. Ale nie można do tego dopuścić, bo Putin rozumie tylko siłę - twierdzi doradca prezydenta Roman Kuźniar

Publikacja: 07.10.2014 11:27

Kuźniar: Rosja chce teraz odsapnąć, ale pójdzie dalej

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Kuźniar komentował w radiowej Jedynce m.in. obecną sytuację na Ukrainie i postawę Rosji. Jego zdaniem, rozejm podpisany w Mińsku nie był ostatnim słowem Władimira Putina w sprawie Ukrainy.

- Rosjanie odczuwają pierwsze skutki zachodnich sankcji, chcą odsapnąć, przetrawić dotychczasowe zdobycze, przyhamowali na chwilę, żeby Zachód złagodził swoje stanowisko. Nie ma jednak wątpliwości, że będą chcieli pójść dalej - powiedział doradca prezydenta ds. międzynarodowych.

Podkreślił, że Zachód nie może w tej sytuacji dać się uśpić i łagodzić swojego stanowiska i musi być gotowy na to, że Rosja będzie do tego dążyła różnymi sposobami, kusząc ofertami gospodarczymi i korupcją polityczną, "tak żeby Zachód układał się z nimi na ich warunkach".

Tymczasem, zdaniem prof. Kuźniara, układanie się z Rosją w taki sposób nie jest dobrym sposobem na prowadzenie stosunków z tym krajem.

- Z Rosją nie ma innego języka, niż siła. Ona liczy się tylko z silnymi, tymi, którzy mają wysokie poczucie własnego bezpieczeństwa. Rosyjskie władze pogardzają natomiast słabością i bezwzględnie ją wykorzystują. Prezydent Władimir Putin pod tym względem to dziedzic najgorszej rosyjskiej i sowieckiej tradycji - ocenił Kuźniar.

Zdaniem prezydenckiego doradcy, w Europie dochodzi coraz bardziej do rewizji postrzegania Rosji i jest to zmiana trwała.

- Szczęśliwie zmienił się język Niemiec, także pod wpływem naszej postawy stanowisko zachodnie twardnieje. Jak zwykle zmienia się ono dość wolno, ale jak się już zmienia, to jest nieodwracalne - stwierdził ekspert.

Zapowiedział przy tym, że Polska nie będzie mieć oporów w kwestii sprzedaży broni i uzbrojenia Ukrainie. W przeciwieństwie do innych państw Europy, których polityka w tej sprawie jest zdaniem Kuźniara niezrozumiała.

- Jestem, zdziwiony, że niektóra państwa zachodnie tak chętnie dostarczają broń na Środkowy Wschód, choć łatwo dostaje się ona np. w ręce islamskich rebeliantów, a panicznie boją się dostarczać broń Ukrainie - powiedział.

Doradca prezydenta odniósł się też do warszawskiej wizyty nowego szefa NATO Jensa Stoltenberga. Jak zaznaczył, fakt, że Polska była miejscem jego pierwszej wizyty ma duże znaczenie. I zaprzecza tym samym pogłoskom o niezdolności Sojuszu do wywiażania się z zobowiązań kolektywnej obrony.

- Sojusz jest wiarygodny, solidny, jeśli idzie o art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości i potwierdził to Stoltenberg - podsumował Kuźniar.

Kuźniar komentował w radiowej Jedynce m.in. obecną sytuację na Ukrainie i postawę Rosji. Jego zdaniem, rozejm podpisany w Mińsku nie był ostatnim słowem Władimira Putina w sprawie Ukrainy.

- Rosjanie odczuwają pierwsze skutki zachodnich sankcji, chcą odsapnąć, przetrawić dotychczasowe zdobycze, przyhamowali na chwilę, żeby Zachód złagodził swoje stanowisko. Nie ma jednak wątpliwości, że będą chcieli pójść dalej - powiedział doradca prezydenta ds. międzynarodowych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA