Reklama

Tusk: Sikorskiego zawiodła pamięć

Sikorski mówiąc, że zawiodła go pamięć, właściwie zamknął sprawę - podsumował Donald Tusk burzę wokół słów Radosława Sikorskiego o propozycji Władimira Putina, by Polska uczestniczyła w aneksji Ukrainy,

Aktualizacja: 24.10.2014 09:12 Publikacja: 24.10.2014 08:33

Tusk: Sikorskiego zawiodła pamięć

Foto: Bloomberg

- Na żadnym z moich spotkań z Władimirem Putinem nie padła taka propozycja - powiedział były premier w TOK FM. Donald Tusk wymienił swoje spotkania z obecnym prezydentem Rosji i zapewnił, że w 2008 roku, kiedy to miała paść wspomniana propozycja, Ukraina nie była tematem rozmów polsko-rosyjskich.

Premier powiedział, że w Moskwie w ogóle nie doszło do żadnego spotkania jego z Putinem w 4 oczy. - Były spotkania w wąskim gronie, czyli 4 na 4 albo 5 na 5 osób, ale nigdy w cztery oczy - zaznaczył.

Według Tuska wszystkie tego typu spotkania są bardzo szczegółowo odnotowywane w tzw. rozdzielniku. Pierwszym odbiorcą takich informacji, w tym notatek i wszelkich innych materiałów jest prezydent, wówczas był nim Lech Kaczyński.

Tusk podkreślił, że emocje związane z sytuacją na wschodzie Ukrainy sprawiają, że "polityce, którym temperament każe zabierać głos" mylą ważne szczegóły sprawiając, że rodzi się sensacja. Powiedział także, że już kilka tysięcy lat temu ludzkość wynalazła dyplomację, w której pierwszą zasadą jest jak najwięcej wiedzieć i jak najmniej mówić. - Nigdy odwrotnie - zaznaczył były szef rządu.

Tusk uznał, że Radosław Sikorski w swojej drugiej konferencji prasowej powiedział właściwie wszystko, co należało w tej sprawie po niefortunnym wywiadzie dla Politico - przyznał, że zawiodła go pamięć. Według niego, wyjaśnienie Radosława Sikorskiego jest być może "nieatrakcyjne dziennikarsko", ale jest prawdziwe i nie ma powodów, by je kwestionować

Reklama
Reklama

Były premier pytany, czy bronił Sikorskiego w rozmowie z Ewą Kopacz, wyraźnie unikał odpowiedzi. Podkreślił jednak, że takich osobowości jak Radosław Sikorski jest w polskiej polityce niewiele i żałowałby, gdyby "to zamieszanie okazało się kresem jego kariery". Stwierdził, że jest ono ewidentnym ostrzeżeniem dla byłego ministra spraw zagranicznych, ale saldo jego dokonań powinno przeważyć szalę na jego korzyść.

- To, że zachodni świat tak jednoznacznie wspiera Ukrainę, to w dużej mierze zasługa polskiej polityki i osobiście Sikorskiego - powiedział Tusk.

Przypomniał jednak, że kierowanie Platformą Obywatelską oddał w ręce Ewy Kopacz i nie jest jego rolą rozstrzyganie losów jej członków i polityków. Rzuci też ironicznie, że jest zdziwiony oczekiwaniami opozycji, by od czasu do czasu pojawiał się na polskie scenie politycznej. - Miałem wrażenie, że komu jak komu, ale im sprawia przyjemność fakt, że nie jestem premierem - zażartował.

Tusk przyznał, że jest zaskoczony skutecznością swojej następczyni. - Już mam informacje z Brukseli i muszę powiedzieć, że to co się udało osiągnąć w zakresie bezpieczeństwa energetycznego Polski i bezpieczeństwa cen energii, jestem pod dużym wrażeniem. Premier Kopacz udało się uzyskać więcej, niż się zanosiło - powiedział.

- Na żadnym z moich spotkań z Władimirem Putinem nie padła taka propozycja - powiedział były premier w TOK FM. Donald Tusk wymienił swoje spotkania z obecnym prezydentem Rosji i zapewnił, że w 2008 roku, kiedy to miała paść wspomniana propozycja, Ukraina nie była tematem rozmów polsko-rosyjskich.

Premier powiedział, że w Moskwie w ogóle nie doszło do żadnego spotkania jego z Putinem w 4 oczy. - Były spotkania w wąskim gronie, czyli 4 na 4 albo 5 na 5 osób, ale nigdy w cztery oczy - zaznaczył.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie otwarte. Co zobaczymy na wystawie?
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Reklama
Reklama