„Łamiąc umowę, PGE wstrzymywało płatności wobec WorleyParsons. Ostrzegaliśmy, że nie będziemy kontynuować prac nad projektem oraz płacić polskim i zagranicznym podwykonawcom bez finansowania ze strony PGE. Wielokrotnie staraliśmy się rozwiązać tę sytuację polubownie, bez skutku".
Przez kilkanaście miesięcy władze spółki PGE EJ1 nie chwaliły się przed opinią publiczną nieuchronnym fiaskiem tej współpracy. Latem podczas rozmowy z dziennikarzem „Rz" Aleksander Grad przekonywał, że wszystko idzie zgodnie z planem. Tłumaczył, że kontrakty WP z Rosjanami to nic nadzwyczajnego, bo na Wschodzie robią interesy wszystkie zachodnie firmy energetyczne.
Jeszcze dalej poszły służby prasowe PGE EJ1, które przez cały miniony rok podawały nieprawdziwe informacje na temat zaawansowania inwestycji.
Z pisma Joanny Zając z PGE EJ1 do „Rzeczpospolitej" z lutego 2014 r. skrupulatnie opisującego, jak WP realizuje harmonogram kontraktu: „We wrześniu 2013 r. wykonawca zakończył tzw. etap mobilizacji – kluczowy dla realizacji tego typu przedsięwzięć, który obejmował szczegółowe planowanie prac i przygotowanie do ich realizacji w zakresie m.in. zarządzania jakością, bezpieczeństwa prac, zarządzania ryzykiem, zarządzania interesariuszami, podwykonawstwa, ochrony środowiska, opracowania szczegółowych metodyk dla inwentaryzacji przyrodniczej, planu wykonawczego projektu oraz harmonogramu realizacji prac. Zakończenie mobilizacji i akceptacja przez PGE EJ 1 sp. z o.o. 10 produktów prac tego etapu było warunkiem rozpoczęcia realizacji kolejnego etapu projektu, tj. uruchomienia badań terenowych w lokalizacjach. (...) Badania środowiskowe dla części lądowej i morskiej (m.in. inwentaryzacja istniejących warunków środowiskowych) są aktualnie w toku. Ich rozpoczęcie nastąpiło wraz z początkiem sezonu jesiennego 2013 roku (wrzesień) i prowadzone będą co najmniej do zakończenia sezonu letniego 2014 roku na terenie lokalizacji Choczewo i Żarnowiec oraz terenach sąsiadujących".
Tuż po wypowiedzeniu przez PGE umowy z WP zapytaliśmy panią Zając, dlaczego podawała nam nieprawdę. Oto jej odpowiedź z minionego piątku: „Informacje o harmonogramie i planach prac wynikały z deklarowanego wówczas przez WorleyParsons harmonogramu, który ostatecznie nie został dotrzymany, co jest także jednym z powodów rozwiązania umowy".