Reklama

Zarzuty za mord sprzed wielu lat

Po kilkunastu latach od zbrodni siedmiu członków gangu mokotowskiego odpowie za zabójstwo dwóch konkurentów.

Aktualizacja: 26.03.2015 22:51 Publikacja: 26.03.2015 22:22

Zarzuty za mord sprzed wielu lat

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Tajemnicze cmentarzysko nad Wisłą w okolicach Warszawy, gdzie stołeczne gangi grzebały niewygodnych konkurentów, policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji odkryli w zeszłym roku (pisała o tym „Rzeczpospolita"). Teraz śledczy zdobyli dowody na to, że za zabójstwem dwóch mężczyzn, których szczątki tam znaleziono, stali członkowie gangu mokotowskiego – jednej z najgroźniejszych grup przestępczych w kraju.

– Siedem osób usłyszało zarzuty związane z zabójstwem, pomocnictwem oraz uprowadzeniem ze szczególnym udręczeniem – mówi prok. Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Ofiary to Tomasz M., ps. Maks, i Jacek P., ps. Postek. W 2002 r. zostali oni uprowadzeni z parkingu na tyłach jednej z restauracji w stolicy. Wciągnięto ich do samochodów i wywieziono na odludzie w okolice Powsina pod Warszawą. Tam zostali brutalnie zamordowani i zakopani we wspólnym grobie na terenie parku krajobrazowego.

– Zbrodnia miała tło porachunkowe. Ale z naszych ustaleń wynika, że jeden z mężczyzn zginął przypadkowo, tylko dlatego, że przyjechał na spotkanie ze znajomym – mówi nam jeden ze śledczych, który zna szczegóły sprawy.

Ciała ofiar zakopane w ziemi pozostawały tam przez lata. Dopiero w zeszłym roku, kiedy śledczym udało się skruszyć przestępczą zmowę, odkryto miejsce ich pochówku. Zanim do tego doszło, obaj uchodzili za zaginionych.

Reklama
Reklama

Kim są podejrzani o podwójne zabójstwo?

Wśród nich jest między innymi Wojciech S., ps. Wojtas, jeden z liderów grupy mokotowskiej.

– Sześciu zatrzymanych odsiaduje kary więzienia za inne przestępstwa. Tylko jeden – 50-latek – był na wolności – mówi Katarzyna Balcer, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji.

Podwarszawskie tereny nad Wisłą – jak przypuszczają śledczy – mogą kryć jeszcze więcej tajemnic. Z relacji przestępców, którzy zdecydowali się na współpracę z organami ścigania, wynika, że gangi grzebały tam ciała konkurentów i członków grup, którzy czymś podpadli, a niewykluczone, że także ofiary porwań. W ostatnich latach zaginęło bez śladu co najmniej kilkadziesiąt osób z działających na Mazowszu grup przestępczych.

Dotąd – wiosną i latem 2014 r. – pod Warszawą odnaleziono zwłoki czterech osób (dwie to „Maks" i „Postek"). Identyfikacja pozostałych trwa. Kilka lat wcześniej w tym samym rejonie odkryto szczątki Bartosza W., ps. Bartek, z grupy mokotowskiej.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Tak wygląda „tramwajowe metro”. Budowa tunelu do Dworca Zachodniego wkracza w decydującą fazę
Kraj
Ujawniono dwa drony na Mazowszu. Służby szukały też pod Warszawą
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Reklama
Reklama