Wiktor Ferfecki z Rzeczpospolitej dotarł do dokumentu, z którego wynika, że rząd nie widzi nic złego w życiu na podsłuchu. Pomimo obiekcji organizacji pozarządowych zamierza zaakceptować kontrowersyjny projekt ułatwiający specsłużbom i organom ścigania dostęp do danych o obywatelach.
Za to z drugiej strony „Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że Andrzej Seremet, wciąż prokurator generalny, kieruje nowelizację o przeciwdziałaniu narkomanii do Trybunału Konstytucyjnego. Uważa bowiem że o przepadku i zniszczeniu środków odurzających nie może decydować inspektor sanitarny, tylko sąd.
Gazetę Wyborczą otwiera „Przegrana wojna Putina". I nie chodzi tu o Ukrainę – w tym samym czasie Unia Europejska pisze, że nagły wzrost przemocy na wschodzie Ukrainy oznacza pogwałcenie porozumień z Mińsk - tylko o wrzawę wokół niszczenia zachodniej żywności. Myślę, że już kilka dni temu było wiadomo, że "z telewizji znikną buldożery miażdżące ser i krematoria spalające szynkę, bo Kreml zrozumie, że to była propagandowa klęska".
„Dziennik Gazeta Prawna" najważniejszy artykuł poświęca rosnącemu bezrobociu wśród sześćdziesięciolatków. Dalej Janusz K. Kowalski zauważa jednak, że sytuacja na rynku pracy osób w wieku 60+ jest i tak lepsza niż młodzieży. Choć też zauważa, że za urlop zmarnowany przez bankrutujące biuro podróży można pozwać Skarb Państw.
Okładką intryguje Puls Biznesu. Na żółtym tle, czarny napis Paraliż - trochę jak w węgierskiej bajce Balum Balum, z tym, że kreskę zastąpił przedłużacz. A pod nim opis: „wyłącznie nocą i na pół gwizdka, bez klimatyzacji, wentylacji i wszystkiego, co zbędne – tak pracowały tysiące zakładów przemysłowych w związku z ograniczeniem poboru energii. Jeśli to potrwa dłużej, skończy się katastrofą".