Wyborcy zdradzili, jak ich uwieść

Do głosowania dwa tygodnie. W wyborczych działaniach partie kierują się głównie wynikami swoich badań.

Aktualizacja: 11.10.2015 21:05 Publikacja: 11.10.2015 20:56

Grzegorz Kołodko

Grzegorz Kołodko

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Premier Ewa Kopacz spędziła weekend w województwach lubuskim i zachodniopomorskim. Dotąd były to bastiony PO, ale frekwencja w wyborach prezydenckich była tam niższa niż na wschodzie kraju. Część sondaży pokazuje, że tym razem może tam wygrać PiS.

Kopacz mobilizowała żelazny elektorat przekazem, który wyszedł z zamówionych przez PO badań wśród wyborców. Chwaliła infrastrukturę i przekonywała, że pora, by zmiany wokół Polacy odczuli w portfelach. Jednocześnie ostrzegała, że wygrana PiS nie oznacza przyspieszenia rozwoju, lecz fanatyzm ideologiczny.

– Wybierzemy albo Polskę wolności, albo Polskę, w której „jedynie słuszna" siła polityczna powie, jak żyć – przekonywała. Kopacz nie mogła się jednak pochwalić odrzuceniem dzięki PO weta prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy o uzgodnieniu płci. Choć pomogłoby to w kreowaniu takiej osi sporu w kampanii, to w piątek PO zablokowała głosowanie w tej sprawie w Sejmie w obawie przed przegraną.

PiS zgodnie ze swoimi badaniami próbuje zepchnąć debatę na tematy gospodarcze, stąd znów przedstawił źródła finansowania swojego programu. Zorganizował debatę, a kandydatka na premiera Beata Szydło przekonywała w spocie, że trzeba uszczelnić system podatkowy. Przytoczyła dane, z których wynika, że na unikaniu VAT Polska traci ok. 30 mld zł.

Otwarta w niedzielę restauracja Ewa i Przyjaciele jest zaś kolejnym elementem kampanii PiS, który ma zniechęcać wyborców PO do pójścia na wybory. Z badań wynika bowiem, że ten elektorat źle znosi przypominanie o aferach i niespełnionych obietnicach. Dlatego w jednym z warszawskich lokali zgromadzono przedmioty, które mają się kojarzyć z aferami hazardową, taśmową czy drogimi zegarkami.

Wbrew zapowiedziom mediów swojej aktywności nie ograniczy prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak wynika z naszych informacji, uważa, że wyborcy jego partii nie są dostatecznie zmobilizowani. Kaczyński ma ruszyć w trasę po Polsce wschodniej, gdzie PiS ma najlepsze wyniki.

Stratedzy PO nie ukrywają, że każde publiczne wystąpienie prezesa będą wykorzystywać do kwestionowania roli Beaty Szydło. Kopacz atakowała Kaczyńskiego m.in. w sprawie aresztowanych rolników. W tygodniu policja zatrzymała grupę rolników z Pyrzyc (Zachodniopomorskie) podejrzanych o utrudnianie przetargów na sprzedaż i dzierżawę ziemi rolnej. Szef PiS działania wobec nich nazwał w sobotę bulwersującymi.

Szefowa PO, podobnie jak przywódcy Zjednoczonej Lewicy i Nowoczesnej, kreują obraz lidera PiS oderwanego od problemów Polaków. – Kaczyński nie robi zwykle zakupów w hipermarkecie – mówił Petru, atakując pomysł PiS na opodatkowanie dużych sklepów.

Barbara Nowacka występowała zaś na kolejnej konwencji Zjednoczonej Lewicy, gdzie odwoływała się do wyborców PO i PiS. Po tygodniach marazmu koalicja zmieniła szefów sztabu – Włodzimierza Czarzastego z SLD i Karola Jenego z Twojego Ruchu zastąpili odpowiednio Dariusz Joński i Michał Kabaciński. Nowy sztab przekonuje, że spór z Petru pomógł wywindować sondaże, dzięki czemu możliwa jest rywalizacja z PO. – Zrobiliśmy badania w sieci. Wyszło z nich, że liczba zapytań o Petru w internecie zaczęła spadać po prezentacji Nowackiej – mówi nam jedna z osób zaangażowanych w kampanię.

W jednym z ostatnich sondaży różnica między PO i lewicą spadła do 8 pkt proc., stąd sztabowców cieszy też każdy atak przypuszczony na nich przez rządzących. – Dotąd Platforma nie odnosiła się do mniejszych partii, a teraz sama pokazała, że jesteśmy dla niej zagrożeniem – cieszy się jeden z liderów lewicowej koalicji.

Nowacka będzie kontynuowała swój objazd po Polsce, a kluczowym momentem ma być sobotnia konwencja w Katowicach. Scena zostanie sprowadzona z Niemiec, wynajęto też firmę, która pracowała przy konwencjach PiS w kampanii prezydenckiej.

W poniedziałek, 12 października, o godz. 13 na pytania czytelników na naszym fanpage'u odpowie kandydatka PiS na premiera Beata Szydło

Premier Ewa Kopacz spędziła weekend w województwach lubuskim i zachodniopomorskim. Dotąd były to bastiony PO, ale frekwencja w wyborach prezydenckich była tam niższa niż na wschodzie kraju. Część sondaży pokazuje, że tym razem może tam wygrać PiS.

Kopacz mobilizowała żelazny elektorat przekazem, który wyszedł z zamówionych przez PO badań wśród wyborców. Chwaliła infrastrukturę i przekonywała, że pora, by zmiany wokół Polacy odczuli w portfelach. Jednocześnie ostrzegała, że wygrana PiS nie oznacza przyspieszenia rozwoju, lecz fanatyzm ideologiczny.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Mgły, deszcz i przymrozki? IMGW podał prognozę pogody na październik
Materiał Promocyjny
Artystyczna trasa SUZUKI. Oto co warto zobaczyć podczas Warsaw Gallery Weekend i FRINGE Warszawa
Kraj
Wyrok dla "Białej Siły"
Kraj
Zmiana czasu na zimowy: Kiedy wypada w 2024? Czy to już dziś?