Zablokowany sąd nad Kaczyńskim

Sejm powinien pracować nad postawieniem Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Marszałek to uniemożliwia.

Aktualizacja: 28.12.2015 05:50 Publikacja: 27.12.2015 20:00

Zablokowany sąd nad Kaczyńskim

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

25 września Zbigniew Ziobro triumfował. Tego dnia Sejm głosował nad postawieniem go przed Trybunałem Stanu. Jednak w środku kampanii wyborczej na sali nie było grupy posłów PO. Zabrakło pięciu głosów do większości trzech piątych koniecznej do osądzenia byłego ministra. – Głosowanie pokazało nieudolność PO – komentował Ziobro.

Sejm powinien odbyć podobne głosowanie nad Jarosławem Kaczyńskim. Wcześniej postępowanie w jego sprawie powinna zaś przeprowadzić Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Marszałek Marek Kuchciński z PiS zwleka jednak z podjęciem decyzji.

O jakie postępowanie chodzi? W 2012 r. w Sejmie złożono nie tylko wniosek o Trybunał Stanu dla Ziobry, ale też dla Kaczyńskiego. Pod obydwoma podpisało się ok. 150 posłów z PO, SLD i Ruchu Palikota.

Postawiono w nich podobne zarzuty dotyczące rządów PiS sprzed niemal dekady, a ściślej – bezprawnej walki „z rzekomą siecią powiązań polityczno-biznesowo-towarzyskich o charakterze przestępczym (tzw. układ)". Kaczyńskiemu posłowie zarzucali, że bezprawnie powołał międzyresortowy zespół dający duże uprawnienia ministrowi sprawiedliwości, a Ziobrze – że stanął na jego czele. Premier miał z pominięciem prokuratury wydawać polecenia służbom, a jego minister – złamać prawo przy aferze gruntowej.

Ponieważ lista zarzutów wobec Ziobry była dłuższa, Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej potraktowała jego sprawę priorytetowo. Przesłuchała kilkunastu świadków i zapoznała się z materiałami z kilku prokuratur.

Nie oznacza to, że postępowanie wobec Kaczyńskiego się nie toczyło. – Zostało sześć osób do przesłuchania – relacjonuje Robert Kropiwnicki z PO, były szef tej komisji.

Na posiedzeniach stawili się m.in. były wicepremier Roman Giertych i były komendant główny policji Konrad Kornatowski. Kaczyński odmawiał pojawienia się przed komisją, a jego pełnomocnik europoseł PiS Janusz Wojciechowski twierdził, że nie dopełniła ona formalności dotyczących wszczęcia postępowania. Mówił też, że zarzuty wobec prezesa PiS „są absurdalne, gołosłowne i niczym niepoparte".

Co powinno dziać się z wnioskiem, którego nie rozpatrzono przed wyborami? Ustawa o Trybunale Stanu mówi, że „postępowanie w danej sprawie toczy się nadal po rozpoczęciu następnych kadencji Sejmu". Zgodnie z nią marszałek ponownie kieruje sprawę do komisji.

Marek Kuchciński jeszcze tego nie zrobił. Politycy z jego otoczenia mówią nieoficjalnie, że traktuje tę sprawę jako „niebyłą". – Stawianie prezesa partii rządzącej przez Trybunałem byłoby obecnie trudnym do wyobrażenia absurdem – twierdzi jeden z posłów.

Tylko czy marszałek ma prawo odmówić? Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki uważa, że nie. Jeśli marszałek odmawia wykonania obowiązku, nie da się tego jednak wyegzekwować. – Ustawa nie określa żadnych terminów i nie ma procedur wymuszenia takiego działania. Jest to kolejny dowód, że legaliści pozostają bezbronni w sytuacji, kiedy organy stosujące prawo w sposób oczywisty ignorują jego normy – podkreśla.

Kropiwnicki przekonuje, że Kuchciński dopuszcza się jawnego pogwałcenia przepisów. Wiceszef Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Jacek Żalek z PiS uważa jednak, że PO miała wystarczająco dużo czasu, by zakończyć postępowanie. – Skoro w ciągu ośmiu lat tego nie zrobiono, znaczy, że nie było ani woli politycznej, ani podstaw merytorycznych. To była jedynie hucpa mająca na celu postawienie w złym świetle lidera opozycji – podkreśla poseł.

Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku