Rzekomy specjalista od Pawłowicz tym razem nie zasądzi

Sędzia, który prowadził dwie sprawy byłej posłanki, wyłączył się z trzeciej. Mylnie zarzucano mu, że wszystkie dostał przez losowanie.

Aktualizacja: 27.11.2019 12:26 Publikacja: 26.11.2019 19:11

Rzekomy specjalista od Pawłowicz tym razem nie zasądzi

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

„Nitras, jak nic, ciągle jakby na prochach" – napisała w 2017 r. na Twitterze prof. Krystyna Pawłowicz, ówczesna posłanka PiS, a dziś sędzia elekt TK. Adresat wpisu poseł KO Sławomir Nitras wytoczył jej sprawę cywilną, która toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że jednak nie poprowadzi jej sędzia Krzysztof Świderski, nazywany w mediach specjalistą od Pawłowicz.

Jego nazwisko głośne stało się we wrześniu. Wtedy RMF FM podało, że Pawłowicz jako członkini Krajowej Rady Sądownictwa pozytywnie zaopiniowała awans Świderskiego. A ten, jak zauważyła rozgłośnia, prowadził aż dwie sprawy z jej powództwa i wydał wyroki korzystne dla posłanki. Obie dotyczyły obelg szefa WOŚP Jerzego Owsiaka. W jednej nakazał mu przeproszenie posłanki, w drugim warunkowo umorzył postępowanie, nakazując szefowi WOŚP wpłatę 3 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

W październiku okazało się, że jest też trzecia sprawa Pawłowicz, prowadzona przez Świderskiego, ta wytoczona przez Nitrasa. Media powtarzały informację, że wszystkie zostały przydzielone za pomocą losowania i zastanawiały się, czym tłumaczyć ten zbieg okoliczności.

Tę informację szybko sprostowało Ministerstwo Sprawiedliwości. „Trzy sprawy nie mogły zostać przydzielone sędziemu poprzez losowanie, ponieważ trafiły do sądu w okresie od 1 września do 4 października 2017 r., a więc na kilka miesięcy przed wprowadzeniem Systemu Losowego Przydziału Spraw Sędziom" – oświadczyło. Wyjaśniło, że trafiły do jednego sędziego, bo wpłynęły w podobnym okresie, a Świderski dopiero rozpoczynał pracę w tym sądzie i miał tzw. czysty referat.

Krystyna Pawłowicz zaczęła też podkreślać, że nie brała czynnego udziału w opiniowaniu. – Byłam członkiem sześcioosobowego zespołu opiniującego kandydatury do sądu okręgowego, ale nie byłam referentem sprawy sędziego Świderskiego. Podczas posiedzenia zwróciłam jedynie uwagę na ogromny hejt, jaki Owsiak uruchomił wobec sędziego po wyrokach – mówi „Rzeczpospolitej".

Chodzi o to, że przez fanów szefa WOŚP sędzia był określany w mediach społecznościowych „twoim szczęśliwym numerkiem", „pisowskim guanem" i „sprzedawczykiem bez honoru".

– Jako członek KRS mam obowiązek bronić sędziego, nawet jeśli mam zastrzeżenia do jego orzeczeń – dodaje Pawłowicz. Skąd te zastrzeżenia? Jej zdaniem oba wyroki wcale nie były korzystne, bo sędzia Świderski nie nakazał jej zwrotu kosztów sądowych.

M.in. z tego powodu na początku procesu z Nitrasem pełnomocnik Pawłowicz wniósł o wyłączenie sędziego Świderskiego. Podobny wniosek złożył mecenas Nitrasa Przemysław Gardocki. Uzasadniał, że sędzia nie powinien orzekać w sprawie członka KRS, który wcześniej opiniował jego awans.

– Wyłączenie się sędziego jest skutkiem naszego wniosku – podejrzewa Przemysław Gardocki. Czy rzeczywiście tak było? Spytaliśmy Sąd Okręgowy o okoliczności wyłączenia się sędziego Świderskiego, ale nie dostaliśmy odpowiedzi.

Sprawa Pawłowicz z Nitrasem nie jest jednak jedyną, którą dostał do prowadzenia. Przydzielono mu też pozew, jaki prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Krystian Markiewicz złożył przeciw m.in. ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Zarzuca ministrowi szerzenie zorganizowanej nienawiści wobec niego i środowiska sędziowskiego.

Ta sprawa rzeczywiście trafiła do sędziego za sprawą losowania. Krystian Markiewicz powiedział w Onecie, że Świderski wyłączył się z rozpoznawania pozwu.

„Nitras, jak nic, ciągle jakby na prochach" – napisała w 2017 r. na Twitterze prof. Krystyna Pawłowicz, ówczesna posłanka PiS, a dziś sędzia elekt TK. Adresat wpisu poseł KO Sławomir Nitras wytoczył jej sprawę cywilną, która toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że jednak nie poprowadzi jej sędzia Krzysztof Świderski, nazywany w mediach specjalistą od Pawłowicz.

Jego nazwisko głośne stało się we wrześniu. Wtedy RMF FM podało, że Pawłowicz jako członkini Krajowej Rady Sądownictwa pozytywnie zaopiniowała awans Świderskiego. A ten, jak zauważyła rozgłośnia, prowadził aż dwie sprawy z jej powództwa i wydał wyroki korzystne dla posłanki. Obie dotyczyły obelg szefa WOŚP Jerzego Owsiaka. W jednej nakazał mu przeproszenie posłanki, w drugim warunkowo umorzył postępowanie, nakazując szefowi WOŚP wpłatę 3 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii