Słynny brytyjski astrofizyk i kosmolog Stephen Hawking, zasłynął między innymi jako teoretyk i badacz najbardziej tajemniczych obiektów w kosmosie, czyli tak zwanych czarnych dziur. Przez ostatni rok, jaki upłynął od jego śmierci (urodził się 8 stycznia 1942 r. w Oksfordzie, zmarł 14 marca 2018 r. w Cambridge), wiedza o tych obiektach wyraźnie posunęła się do przodu.
Najpierw była teoria
Stephen Hawking wystąpił w 1975 r. z teorią, według której czarne dziury powinny emitować jakieś fale, promieniowanie. Uznano wówczas tę teorię za „szokującą", „rewolucyjną", „wizjonerską". Hawking w ciągu trwającej ponad 40 lat kariery naukowej zajmował się głównie czarnymi dziurami i grawitacją kwantową. Wspólnie z Rogerem Penrose'em opracował twierdzenia odnoszące się do istnienia osobliwości w ramach ogólnej teorii względności oraz teoretyczny dowód na to, że czarne dziury powinny emitować promieniowanie, znane dziś jako promieniowanie Hawkinga (lub Bekensteina-Hawkinga). Zdaniem wielu naukowców teoria ta jest na miarę Nagrody Nobla (uhonorowano go 16 prestiżowymi wyróżnieniami i nagrodami, ale tym laurem – nie).
Pierwsze, nieporadne rozważania o czarnych dziurach prowadzono już w XVIII w. Jednak od tamtej pory żaden teleskop nie zdołał zobaczyć któregoś z tych tajemniczych kosmicznych tworów. A jednak są oznaki, że może się to wydarzyć lada chwila.
Postęp w badaniach tego zagadnienia polega na tym, że stworzony został front obserwacyjny – wyjaśnia w rozmowie z AFP brytyjski astrofizyk Martin Rees, niegdyś kolega Stephena Hawkinga z University of Cambridge. Czarna dziura jest obiektem posiadającym ekstremalnie wielką masę mieszczącą się w ekstremalnie małej objętości. Jest to tak, jak gdyby Słońce miało jedynie sześć kilometrów średnicy (w rzeczywistości ma 695,5 tys. km) lub gdyby Ziemia była ściśnięta do rozmiarów guzika. Czarne dziury są tak masywne, że ani materia, ani światło nie mogą się z nich wydostać. A skoro tak, jest też druga strona medalu: czarne dziury są niewidzialne.
Igła w stogu siana
Istnieją dwa rodzaje czarnych dziur: gwiazdowe, formujące się pod koniec cyklu życiowego jakiejś gwiazdy – te są skrajnie małe, próby namierzenia takiego obiektu możliwie jak najbliżej Ziemi odpowiadają stopniem trudności poszukiwaniom pojedynczej ludzkiej komórki na Księżycu.