Na powierzchni suchego jak pieprz globu amerykańscy naukowcy dostrzegli minerały, które nie mogły powstać bez udziału wody. Danych o ich obecności dostarczyły urządzenia sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Zespół pod kierownictwem prof. Johna Mustarda z Brown University odkrył je na powierzchni całej planety. Opracował szczegółowy raport na ten temat i opublikował go w dzisiejszym wydaniu magazynu „Nature”.
W zamierzchłej przeszłości (między 4,6 a 3,8 mld lat temu) to właśnie woda odegrała główną rolę w formowaniu się minerałów, które dzisiaj tworzą skorupę Marsa. Według naukowców woda była obecna 4 – 5 km pod powierzchnią młodej planety. W momencie kiedy powstawały kratery uderzeniowe, minerały spod powierzchni wydostawały się na wierzch.
– Woda musiała wejść w skład minerałów, które przedostawały się na powierzchnię – mówi prof. Mustard. – Ilaste minerały tworzyły się w stosunkowo niskiej temperaturze 100 – 200 st. Celsjusza. To istotna poszlaka wskazująca, że warunki wówczas panujące na Marsie były sprzyjające dla życia. To nie był gorący, wrzący kocioł, lecz środowisko, gdzie mogły rozwijać się organizmy przez długi okres.
Zespół naukowców przeanalizował dane uzyskane przez Compact Reconnaissance Imaging Spectrometer for Mars (CRISM). Urządzenie to zostało zaprojektowane do przeszukiwania miejsc występowania minerałów, które mogły powstać w pobliżu źródeł wody.
Woda musiała wchodzić w skład minerałów, które przedostawały się na powierzchnię Marsa