Na zakończenie każdej mszy świętej w Polsce kapłan wypowiada dziś słowa: „Idźcie w pokoju Chrystusa”, a w łacińskiej wersji: „Ite, missa est”. To tzw. rozesłanie, czyli ostatnie zdanie obrzędu kończącego mszę. Watykan ogłosił właśnie, że wprowadza jeszcze trzy dodatkowe rozesłania.
Te zmiany to efekt poprzedniego synodu, który zakończył się trzy lata temu. Spotkanie biskupów było wówczas poświęcone eucharystii.
Z 72 propozycji nowych rozesłań zgłoszonych papieżowi jesienią 2005 roku Benedykt XVI wybrał trzy: „Idźcie głosić Ewangelię Pańską”, „Idźcie w pokoju, chwaląc waszym życiem Pana” i w okresie wielkanocnym: „Idźcie w pokoju, alleluja, alleluja”. Pozostaje również dotychczasowe zakończenie: „Ite, missa est”, do którego w okresie wielkanocnym dodawano: alleluja. Po co te zmiany? – Ich celem jest zachowanie wierności łacinie oraz zrozumiałość języka – tłumaczy ks. dr Mateusz Matuszewski, liturgista, członek Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
– To obecne łacińskie rozesłanie „Ite, missa est” nie zadowala, bo gdyby tłumaczyć je dosłownie, trzeba by mówić: „Idźcie, jest koniec”. Według jednej z hipotez zostało ono zaczerpnięte ze świeckich zgromadzeń. Inni, starając się nadać tej formule aspekt misyjny, tłumaczyli, że pochodzi od łacińskiego słowa missio – posyłanie. Niemniej z powodu trudności w tłumaczeniu polskie rozesłanie „Idźcie w pokoju Chrystusa” zaczerpnięto z liturgii syryjskiej.
Aby nowe rozesłania weszły do liturgii mszy św. w naszym kraju, musi je przyjąć jeszcze Konferencja Episkopatu. To może się stać już z końcem listopada. – Może wybrać jedno rozesłanie jako obowiązujące albo kilka – mówi ks. Matuszewski. Prawdopodobnie polscy biskupi wystąpią też do Watykanu, by można było śpiewać „alleluja” na koniec mszy nie tylko przez osiem dni po Wielkanocy, ale cały okres wielkanocny– czyli przez 50 dni.