Biskupi krytycznie o podręczniku dla pierwszaków

Banalny, infantylny, nudny i oderwany od rzeczywistości. Przy tym propagujący konsumpcjonizm, hedonizm i eliminujący wartości kultury chrześcijańskiej – taki zdaniem biskupów jest przygotowany przez resort edukacji elementarz, z którego od 1 września uczą się pierwszoklasiści.

Publikacja: 07.10.2014 22:28

Darmowy podręcznik wprowadzono do szkół od 1 września. Na zdjęciu Joanna Kluzik-Rostkowska podczas p

Darmowy podręcznik wprowadzono do szkół od 1 września. Na zdjęciu Joanna Kluzik-Rostkowska podczas prezentacji ministerialnego podręcznika.

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński

Oceny darmowego podręcznika hierarchowie dokonali we wtorek – w pierwszym dniu obrad jesiennej sesji episkopatu. Szczegółowo omawiał go bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania. W swoim wystąpieniu biskup mówił o kwestiach pedagogicznych, a także katechetycznych elementarza.

W ocenie pedagogicznej odwoływał się do stanowiska grupy ekspertów z Poznania, którzy stwierdzili, że główną słabością „Naszego Elementarza" jest infantylizm tekstów, które cofają dzieci do 4 czy 5 roku życia. - Przeciętnemu sześcio- i siedmiolatkowi bardzo szybko mogą się znudzić, podobnie sprawa ma się z ilustracjami, które nie współgrają z zawartymi w podręczniku poleceniami – stwierdził w rozmowie z KAI biskup.

Brak strategii

Jego zdaniem dzieci, które poszły teraz do szkoły są na wyższym poziomie niż zakłada to podręcznik. Jako przykład podał m.in. to, że w październiku dzieci będą poznawać cyfry 1,2,3 – które znają już z „zerówki".

Biskup zwraca też uwagę, że podręcznik nie ma jakiejkolwiek strategii uczenia. Poszczególne zagadnienia nie łączą się ze sobą i nie przydają się w dalszej nauce. - Kiedy przeglądamy ten podręcznik odnosimy wrażenie, że zapomniano o tym, że dziecko nie uczy się w oderwaniu od doświadczeń praktycznych, ale przy ich użyciu. Dziecko poznaje najwięcej w zabawie, w działaniu. Pomijam już to, że nawet sam tytuł zawiera braki, mianowicie duże litery, które są w nazwie "Nasz Elementarz" - takiej pisowni w języku polskim nie ma. Jeśli dzieci mają znać zasady pisowni i ortografii, muszą się tego uczyć od samego początku - zauważa bp Mendyk.

Nie ma rodziny

Hierarcha zwrócił także uwagę na to, że elementarz nie zawiera ani jednego obrazka rodziny, która siedziałaby razem przy stole. - Jest oczywiście ślimak, rak, są smoki, które zasiadają do stołu, ale nie ma ludzi, czyli te relacje pomiędzy zasiadającymi przy stole postaciami nie są czytelne. Pewnie bierze się to z tego, że Elementarz nie ma jasno określonych bohaterów. Pamiętamy ze starych elementarzy, że były w nich Ala i Ola, był As, natomiast tutaj nie ma jasno określonych bohaterów - wyjaśnia przewodniczący Komisji Wychowania i dodaje, że niepokojącą kwestią jest także rola ojca w rodzinie.

- Ojciec w pracach domowych pokazany jest jako ten, który pomaga dzieciom w lekcjach, czytaniu, w rysunkach, ogląda z dziećmi fotografie – mówi biskup. - To oczywiście ważne zajęcia, ale ojciec ma też inne, ogromnie ważne funkcje do spełnienia, które zostały tu pominięte.

Gdzie opłatek?

Biskupi przyjrzeli się też podręcznikowi od strony katechetycznej. Zwracają uwagę, że w podręczniku mamy do czynienia z typowym propagowaniem konsumpcjonizmu, hedonizmu i wyraźnym eliminowaniem wartości kultury chrześcijańskiej. Jak wyjaśnił KAI bp Mendyk, wprawdzie po pierwszych konsultacjach w miejsce dni świątecznych wprowadzono święta Bożego Narodzenia, ale najczęściej wiąże się to z przygotowaniem ozdób na choinkę, prezentów, wypiekaniu cynamonowych pierników, lepieniu pierogów z kapustą. A zupełnie pominięty jest fakt dzielenia się opłatkiem, co w polskiej kulturze jest czymś ogromnie ważnym.

Kolejna niepokojąca sprawa to wszechobecna w elementarzu magia. - Dziecko może mieć przekonanie o wszechmocy magicznych treści - dzieci są oswajane z postaciami, które mają magiczną moc, spełniają życzenia w każdej chwili, pomagają w byciu dobrym, życzliwym, rozwiązują problem zła w świecie. To rodzi przekonanie, że można być dobrym i życzliwym właśnie dzięki magii a poprzez zabawę też można zostać czarodziejem. Jest to bardzo niebezpieczne, bo dziecko poznaje pewne rytuały, myśli, że bawi się, a nieświadomie, małymi krokami zostaje wprowadzane w bardzo niebezpieczną przestrzeń magii i okultyzmu - wyjaśnia biskup i dodaje, że jest to ogromne wyzwanie dla rodziców oraz katechetów, którzy powinni być na to uwrażliwieni.

Biskup Mendyk zapowiada, że Komisja ds. Wychowania przygotuje katechizm dla pierwszoklasistów, który będzie stanowił uzupełnienie dla „Naszego Elementarza". Prawdopodobnie pojawi się on jednak dopiero w przyszłym roku. – Niektórzy powiedzą, że to za późno, ale do końca nie wiedzieliśmy, jakie treści będą zawarte w rządowym podręczniku - mówi bp Mendyk. – I tylko jego pierwsza cześć została przekazana do konsultacji społecznej.

.

Oceny darmowego podręcznika hierarchowie dokonali we wtorek – w pierwszym dniu obrad jesiennej sesji episkopatu. Szczegółowo omawiał go bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania. W swoim wystąpieniu biskup mówił o kwestiach pedagogicznych, a także katechetycznych elementarza.

W ocenie pedagogicznej odwoływał się do stanowiska grupy ekspertów z Poznania, którzy stwierdzili, że główną słabością „Naszego Elementarza" jest infantylizm tekstów, które cofają dzieci do 4 czy 5 roku życia. - Przeciętnemu sześcio- i siedmiolatkowi bardzo szybko mogą się znudzić, podobnie sprawa ma się z ilustracjami, które nie współgrają z zawartymi w podręczniku poleceniami – stwierdził w rozmowie z KAI biskup.

Pozostało 85% artykułu
Kościół
Tomasz Krzyżak: Abp Adrian Galbas do Warszawy to dobry ruch, ale widać przy okazji słabość polskiego Kościoła
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Kościół
Jest decyzja ws. nowego metropolity warszawskiego. Kto zastąpi kardynała Nycza?
Kościół
Zamordowane przez czerwonoarmistów Katarzynki będą beatyfikowane
Kościół
Biskup sosnowiecki: Spodziewam się kolejnych przeszukań w kurii. Ja się cieszę
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Kościół
Co dalej z rezygnacją arcybiskupa Stanisława Gądeckiego? Jest decyzja papieża
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni