Komisja likwidacyjna, a potem weryfikacyjna WSI trafiła na dokumenty, które wskazują, że wojskowe służby interesowały się Kościołem.
Jak twierdzi nasz informator zbliżony do komisji, takie wątki znajdują się w przekazanym prezydentowi aneksie do raportu z likwidacji WSI. Chodzi m.in. o operację o kryptonimie „Anioł”. – Wówczas w kręgu zainteresowania WSI znalazł się metropolita poznański abp Juliusz Paetz, którego chciano wykorzystać do pewnych rozgrywek, także politycznych – mówi.
Antoni Macierewicz, były szef komisji weryfikacyjnej WSI oraz były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, nie chciał rozmawiać z „Rz” na ten temat. – Oddziaływanie WSI na Kościół i media o. Tadeusza Rydzyka będzie przedstawione w dalszych częściach raportu o weryfikacji WSI – mówił na antenie Radia Maryja tuż po ujawnieniu dokumentu przez prezydenta. Służby zaczęły interesować się duchownym, gdy pojawiły się sygnały dotyczące jego skłonności homoseksualnych oraz molestowania kleryków i księży. Całą aferę pod koniec lutego 2002 r. ujawniła „Rz”. Nasz rozmówca z powstałej po likwidacji WSI Służby Kontrwywiadu Wojskowego twierdzi, że uzyskane przez służby informacje o Paetzu trafiły m.in. do Jerzego Szmajdzińskiego, szefa MON w latach 2001 – 2005. – Procedura była taka, że informacje dotyczące ważnych osób w naszym kraju lub ważnych spraw dla bezpieczeństwa państwa spływały do zwierzchników służb, w tym przypadku ministra obrony – zaznacza oficer służb.
– Nie pamiętam, aby WSI interesowały się Kościołem – mówi Janusz Zemke, były wiceszef MON.
Oficerowie WSI potwierdzają jednak, że nazwisko abp. Paetza pojawiało się w ich dokumentach. – Od naszego źródła z otoczenia arcybiskupa otrzymywaliśmy informacje o jego „różnych zachowaniach”. Były na ten temat sporządzane notatki. Z tego, co pamiętam, nic się z tym potem nie działo – mówi były wysoki rangą oficer WSI. Jego ówczesny szef gen. Marek Dukaczewski sprawę komentuje krótko: – To świadczy tylko o tym, że informacje na temat arcybiskupa krążyły i trafiły także do nas.