Fundusz Kościelny? A latami zasilał antykościelną działalność

Przez 40 lat pieniądze mające służyć Kościołowi władze PRL wydawały na szkodliwą dla niego działalność

Publikacja: 26.10.2011 02:43

W PRL więcej pieniędzy wypłacano Kościołom mniejszościowym niż Kościołowi rzymskokatolickiemu. Na zd

W PRL więcej pieniędzy wypłacano Kościołom mniejszościowym niż Kościołowi rzymskokatolickiemu. Na zdjęciu kard. Stefan Wyszyński i I sekretarz KC PZPR Edward Gierek w 1977 r. we Włoszech

Foto: archiwum akt nowych

– Aż dwie trzecie pieniędzy z Funduszu Kościelnego państwo wydawało na działalność skierowaną przeciwko Kościołowi katolickiemu – mówi Michał Zawiślak, który w ubiegłym tygodniu obronił na KUL pracę doktorską o funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego w PRL.

Przez kilka lat badał dokumenty funduszu z lat 1950 – 1989, które znajdują się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Są wśród nich rachunki, a na nich dane: ile pieniędzy na co wypłacono i kto je odebrał.

Temat Funduszu Kościelnego powrócił niedawno, gdy biskupi zaproponowali jego likwidację w zamian za wprowadzenie 1 proc. odpisu od podatku na rzecz Kościoła.

Według Zawiślaka z dokumentów wynika, że większość wypłacanych w PRL przez zarządzający funduszem Urząd ds. Wyznań pieniędzy przeznaczana była na cele antykościelne. Zasilały wspieranie ruchów i księży kolaborujących z komunistami, czyli na tzw. ruch księży patriotów, nagrody dla członków Zrzeszenia Katolików Caritas, które przejęło kościelny Caritas, oraz jako wynagrodzenie dla donosicieli na duchownych.

Z tych pieniędzy wypłacano też nagrody dla urzędników Urzędu do spraw Wyznań, ich podróże.

Finansowano wydawanie książek i broszur szkalujących Kościół, prasę antykatolicką, honoraria dla naukowców, którzy teorią wspierali antykościelną politykę państwa, dotacje propagandowych wieców, materiały szkalujące biskupów, a także np. Związek Nauczycielstwa Polskiego.

– Mówi się, że to Fundusz Kościelny. Bzdura. Fakty pokazują, że to był fundusz antykościelny – komentuje ks. prof. Dariusz Walencik z Uniwersytetu Opolskiego. – Zamiast wspierać wspólnoty religijne, był on wykorzystywany do walki z nimi.

Zawiślak podkreśla, że taki sposób wydawania pieniędzy był niezgodny z ówczesnymi przepisami.

Zgodnie z ustawą z 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki fundusz miał być corocznie zasilany dochodami z nieruchomości kościelnych zabranych przez państwo. Ustawa wskazywała cele, na jakie mogły być wydawane te pieniądze: utrzymanie i odbudowa kościołów, pomoc materialna i lekarska dla księży, tworzenie dla nich domów wypoczynkowych, objęcie duchownych ubezpieczeniami chorobowymi, wypłacanie emerytur.

Zdaniem Zawiślaka tylko jedną trzecią środków przeznaczano na statutowe cele. I nie były one dzielone między różne Kościoły i związki wyznaniowe proporcjonalnie do wielkości zabranych im dóbr.

Urząd więcej wydawał na Kościoły mniejszościowe niż Kościół rzymskokatolicki (stracił najwięcej nieruchomości), po to, by go osłabić. Nieproporcjonalnie dużo otrzymywał np. Kościół polskokatolicki.

Dr Michał Zawiślak badał dokumenty funduszu z lat 1950 – 1989, wśród nich m.in. rachunki

W Archiwum Akt Nowych zachowała się lista osób, którym urzędnicy wypłacali nagrody noworoczne. Byli na niej zwierzchnicy Kościołów mniejszościowych, a także działacze ekumeniczni, państwowego Caritasu, Społecznego Towarzystwa Polskich Katolików. Nagroda wynosiła od trzech do dziesięciu średnich miesięcznych pensji. Była to gratyfikacja za lojalność wobec władz państwowych.

– To, że budżet był niedoszacowany, bo ustalany uznaniowo, oraz wydawany niezgodnie z ustawą, trzeba uwzględnić przy podejmowaniu decyzji o losach Funduszu Kościelnego – podsumowuje ks. Walencik.

Poseł Sławomir Kopyciński z Ruchu Palikota uważa, że sprawa wydatków z funduszu to tylko opinia dr. Zawiślaka. – Działalność funduszu w PRL przecież ewoluowała – mówi. – Nie ma dziś żadnych formalnoprawnych powodów, aby utrzymywać Fundusz Kościelny.

Kopyciński oddziela sprawę likwidacji funduszu od wprowadzenia odpisu od podatku proponowanego przez biskupów. –Jestem za rozwiązaniem niemieckim, czyli dodatkowym opodatkowaniem się wiernych na rzecz Kościoła – mówi.

Fundusz Kościelny stanowił w PRL 0,01 proc. budżetu państwa. Dziś – 0,03 proc.

– Aż dwie trzecie pieniędzy z Funduszu Kościelnego państwo wydawało na działalność skierowaną przeciwko Kościołowi katolickiemu – mówi Michał Zawiślak, który w ubiegłym tygodniu obronił na KUL pracę doktorską o funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego w PRL.

Przez kilka lat badał dokumenty funduszu z lat 1950 – 1989, które znajdują się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Są wśród nich rachunki, a na nich dane: ile pieniędzy na co wypłacono i kto je odebrał.

Pozostało 87% artykułu
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący