Po kontrolach w biurze-magazynie sklepu internetowego dolnośląski wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej we Wrocławiu nałożył na przedsiębiorcę dwie kary w łącznej wysokości 35 tys. zł.
Czytaj także: Konsumenci: kto odpowiada za etykiety na produkcie
Wymierzono je za wprowadzenie do obrotu czterech partii oleju rzepakowo-lnianego zakwestionowanych przez WIIH. Chodziło o niewłaściwe oznakowanie oraz o zafałszowanie wyrobu ze względu na dodatek beta-karotenu. Nadawał on produktowi wygląd sugerujący wysoką zawartość oleju lnianego. Tymczasem było go zaledwie 15 proc., a oleju rzepakowego 85 proc. Napisy na opakowaniu informowały natomiast o wszechstronnym zastosowaniu mieszanek olejów wyprodukowanych i sprowadzonych z zagranicy specjalnie dla sklepu internetowego. Miał się nadawać do smażenia i pieczenia w wysokiej temperaturze, do sosów sałatkowych i potraw zimnych.
W trakcie kolejnej nowelizacji w 2017 r. ustawy z 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych przetransponowano do tego aktu przepisy licznych dyrektyw i rozporządzeń unijnych. Żywność stanowi bowiem największą grupę artykułów konsumpcyjnych, a ze względu na wpływ na zdrowie jest równie ważna dla konsumentów. Toteż za nieprzestrzeganie obowiązujących norm grożą niejednokrotnie wysokie kary. Najczęściej przedsiębiorcy są karani za wprowadzanie do obrotu żywności o niewłaściwej jakości handlowej lub żywności zafałszowanej.
Oddalając odwołanie właściciela sklepu internetowego, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że oznakowanie i prezentacja oleju jako wyrobu o szczególnych właściwościach, a więc i o wyższej cenie, naruszały interes konsumentów. Butelka o pojemności 0,25 l kosztowała bowiem 19 zł, butelka o pojemności 0,75 – 59 zł, a miesięcznie sprzedawano 12–15 tys. butelek.