Sprzedawcom zabawek grożą sankcje, gdy handlują wadliwymi produktami

Co trzecia zabawka na polskim rynku ma wady albo brakuje na niej wymaganych ostrzeżeń

Aktualizacja: 28.11.2007 08:26 Publikacja: 28.11.2007 01:21

Inspekcja Handlowa w ostatnich miesiącach skontrolowała 1,1 tys. zabawek w 253 sklepach i hurtowniach. Niestety, aż 1/3 z nich nie spełniała wszystkich wymogów prawnych.

Główne grzechy to brak informacji (lub sprzeczności w nich) o przeznaczeniu zabawki dla określonej kategorii wiekowej, ostrzeżeń o ryzyku związanym z używaniem danej rzeczy, nieprawidłowe rozwiązania konstrukcyjne i techniczne. Rzadko zdarza się natomiast, by zabawki były źle oznakowane symbolem CE.

Kryteria dla tych produktów określa rozporządzenie w sprawie zasadniczych wymagań dla zabawek (DzU 2003 r. nr 210, poz. 2045 ze zm.). Przewiduje ono, że na tych produktach powinny być różne adnotacje, w tym ograniczenia wiekowe, ostrzeżenia np. o małych elementach, które dziecko mogłoby połknąć. Na zabawce nie powinno być sprzecznych informacji. Przykładowo, jeden z producentów klocków informował, że przeznaczone są one dla dzieci w wieku od dwóch do czterech lat, ale jednocześnie oznaczył produkt ostrzeżeniem, że nie nadaje się dla maluchów, które jeszcze nie ukończyły trzech lat.

Inne ostrzeżenia powinny dotyczyć m.in. używania zabawek tylko pod opieką dorosłych czy konieczności użycia sprzętu ochronnego. Obowiązuje zasada, że handlować można tylko zabawkami, które w sposób możliwy do przewidzenia nie będą groźne dla dzieci. Dlatego zabawki dla najmłodszych nie powinny też mieć baterii guzikowych. Stanowią one duże zagrożenie dla zdrowia dziecka (tak samo jak magnesy), bo jest je znacznie łatwiej połknąć niż tzw. baterie paluszki.

Ponadto na zabawkach powinien być adres producenta, jego upoważnionego przedstawiciela lub importera. Dotyczy to również opakowania oraz ulotek informacyjnych dołączanych do produktu.

Co grozi osobom sprzedającym niebezpieczne zabawki? Przepisy z art. 45 – 47b ustawy o systemie oceny zgodności (DzU z 2004 r. nr 204, poz. 2087 ze zm.) przewidują grzywny maksymalnie do 5000 zł np. za handlowanie wyrobami niezgodnymi z zasadniczymi wymaganiami (przewidzianymi w rozporządzeniu o zabawkach), brak znaku CE czy jego złe umieszczenie.

Gdy inspektorzy podczas kontroli wykryją zabawkę, która nie spełnia standardów, mogą wydać decyzję o zakazie handlu nawet przez dwa miesiące. Tak wynika z art. 40k ustawy. To czas dla UOKiK, aby zdecydować, czy np. trzeba wycofać produkt z rynku i ostrzec klientów.

Urzędnicy myślą też nad usprawnieniem systemu kontroli. – Chcemy głównie poprawić proces przepływu informacji – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o szybkie wykorzystanie danych z europejskiego systemu Rapex i polskich czarnych list produktów niebezpiecznych, aby wykryte zabawki buble jak najszybciej znikały z półek sklepowych.

Inspekcja Handlowa ostrzega też przed zabawkami plastikowymi

. Surowiec użyty do ich produkcji jest często zmiękczany specjalnymi substancjami – ftalanami. Mimo obowiązującego od ośmiu lat zakazu stosowania tych substancji w zabawkach na terenie Unii Europejskiej kontrolerzy nadal wykrywają te składniki w przedmiotach dla dzieci. Raport ostrzega, że niektóre ftalany mają właściwości rakotwórcze i toksyczne.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów