Gdy lot odwołano wcześniej niż 14 dni przed terminem, a przewoźnik nie oddaje pieniędzy, musimy sami dochodzić roszczeń przed sądem. 
    Inaczej jest, gdy anulowanie lotu następuje w ostatniej chwili. Wtedy pomoże Komisja Ochrony Praw Pasażerów (działająca przy ULC). Bada skargi na opóźnienia i odwołania lotów albo odmowę przyjęcia na pokład.
    – Nie łudźmy się, że komisja zawsze załatwi za nas sprawę rekompensaty – uprzedza Małgorzata Rothert, rzecznik konsumentów w Warszawie. – Przed skargą do KOPP trzeba złożyć reklamację u przewoźnika. Dopiero gdy jej nie rozpatrzy albo załatwi nie po myśli pasażera, można poskarżyć się komisji.
    masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.kosiarski@rp.pl
    Nowy Przewoźnik Sp. z o.o. (właściciel linii Centralwings) tłumaczy, że wstrzymuje najbardziej nierentowne połączenia, głównie z powodu małego zainteresowania pasażerów. To część planu restrukturyzacji. Większość z planowanych likwidacji nastąpi we wrześniu. Znikną połączenia z kilku polskich miast do Rzymu, Edynburga, Dublina i Londynu, a także kilku innych, mniej ostatnio popularnych, kierunków. Firma proponuje klientom zamienne przeloty liniami PLL LOT, ale czasami do odleglejszych lotnisk niż wcześniejszy cel lotu. Osobom, które się na to nie zgodzą (bo nie mają obowiązku przyjmowania propozycji przewoźnika), przysługuje zwrot pieniędzy. – Standardowa procedura zwrotu trwa 14 dni, ale z powodu dużej liczby klientów, którym musimy oddać wpłacone kwoty, powinni dostać pieniądze z powrotem w ciągu 30 dni od dnia anulowania biletu – mówi Kamil Wnuk z biura prasowego przewoźnika.