Do komisji wpływają również skargi dotyczące wynagrodzenia. Klienci pośredników skarżą się głównie na zbyt wysokie wymagania finansowe – w dużych miastach płacą 3 proc. wartości nieruchomości. Twierdzą, że tym horrendalnym honorariom towarzyszy znikomy nakład pracy. Tymczasem komisja nie ma prawa zajmować się tego typu sprawami. To domena sądów cywilnych. Dlatego skarżących, bez względu na to, czy mają rację czy nie, odsyła się z kwitkiem.
[srodtytul]Narzucanie gospodarza [/srodtytul]
Zarządcy nie zawsze też postępują w zgodzie z prawem. W 2009 r. ukarano 30 osób, rok wcześniej – 34. W 2010 r. na razie 16, przeciwko kolejnym 16 toczy się postępowanie.
W tym roku pojawił się na szeroką skalę całkowicie nowy problem. [b]Napłynęło bardzo dużo skarg na zarządców budynków tzw. deweloperskich. [/b]Okazuje się, że deweloperzy, sprzedając mieszkania, wprowadzają do aktów notarialnych zastrzeżenia dotyczące zarządu budynkiem. Nie ma w tym nic złego, ale narzucają kupującym swojego zarządcę na długie lata.
Coraz częściej też pojawia się zapis w aktach notarialnych, że wskazany przez przedsiębiorcę zarządca przestanie zarządzać budynkiem, dopiero gdy deweloper sprzeda ostatni lokal. Potem okazuje się, że tym ostatnim lokalem jest sklep, którego deweloper nie zamierza się pozbywać. W rezultacie osoby, które kupiły mieszkanie w takim budynku, są skazane przez wiele lat na narzuconego zarządcę, a ten troszczy się przede wszystkim o interesy swojego mocodawcy, nie zaś mieszkańców. W tych wypadkach komisja może jedynie zbadać, czy taki zarządca dba tylko o interesy jednego właściciela czy wszystkich. Nie może natomiast ukarać za sprzeczne z prawem praktyki dewelopera.
[srodtytul]Nie z każdą sprawą[/srodtytul]