Na wyprzedażach spotyka się hasła: płacisz mniej, nie wracaj do nas z towarem. Sprzedawcy umieszczają przy kasie informacje o tym, że klienci w związku z zakupem towarów po obniżonej cenie nie mają prawa do reklamacji, więc nie mogą ich zwrócić. O ile jednak mają prawo odmówić przyjęcia towaru wolnego od wad (zależy to od ich dobrej woli – część sklepów jednak decyduje się na to, zwłaszcza tzw. sieciówki), o tyle nie mogą zastrzec, że kupujący nie ma prawa reklamować towaru. Nawet jeśli był przeceniony, prawo do reklamacji wciąż przysługuje.
Na zakupy rozsądek
Aby jednak móc reklamować towar, musi być on niezgodny z umową, czyli mieć jakąś wadę. Tymczasem rzeczy kupione na wyprzedaży niekoniecznie takie wady mają. Wręcz przeciwnie. Często są to pełnowartościowe towary. Inna sprawa, że duża obniżka ceny zachęca do zakupu rzeczy, które nie są nam potrzebne. Otrzeźwienie przychodzi zazwyczaj w domu. Wtedy jednak na zwrot i odzyskanie pieniędzy może być już za późno. Nie wystarczy powiedzieć w sklepie, że po rozpakowaniu zakupów przestały nam się podobać trzy z kupionych właśnie pięciu sukienek. Sprzedawca ma prawo odmówić przyjęcia towaru wolnego od wad i zwrotu klientowi pieniędzy czy wymiany na inny.
Konsumenci » Reklamacja towarów i usług
Co innego, gdy towar ma wady. Wtedy sprzedawca odmówić nie może, chyba że o wadach tych poinformował klienta. Wynika to wyraźnie z przepisów ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU nr 141, poz. 1176 ze zm.). Jej art. 4 mówi, że sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową. A to oznacza, że w takim wypadku musi albo wymienić towar na wolny od wad, albo przyjąć z powrotem i zwrócić pieniądze.
Wiesz o wadzie, nic nie zrobisz
Inny przepis ustawy (art. 7) mówi jednak, że sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien wiedzieć. Czyli jeśli sprzedawca poinformował go o wadzie towaru albo była ona na tyle widoczna, że z łatwością dało się ją zauważyć (np. naderwana kieszeń spodni), klient nie może się domagać od sprzedawcy, aby towar przyjął. Nie ma też żadnych sposobów, by sprzedawcę do tego zmusić. Jeśli jednak w towarze ujawni się nowa wada, nieznana w chwili zakupu, będzie można ją reklamować.