Nie wolno posługiwać się w obrocie postanowieniami wzorców umów wpisanymi do rejestru Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jako niedozwolone. Wynika to z ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.). Zakaz ten obowiązuje wszystkie firmy w relacjach z wszystkimi ich kontrahentami w stosunkach prawnych określonego rodzaju – tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 20 czerwca 2006 r. (III SK 7/06).
Sprawa dotyczy wszystkich firm, które mają ten sam wzór umowy dla osób fizycznych dokonujących transakcji w celach, które nie są związane z działalnością gospodarczą, a także dla kontrahentów komercyjnych (firm jednoosobowych, spółek itp.). Dlaczego? Bo także inni przedsiębiorcy, którzy w swoich wzorcach umów mają takie zapisy jak te zakwestionowane przez sąd (albo mające ten sam sens), nie mogą ich stosować w swoich umowach.
Nie jest konieczne każdorazowe uznawanie przez sąd za niedozwolone klauzul, które różnią się tylko kosmetycznie, a nie istotnie. Stanowisko to potwierdza uchwała SN z 13 lipca 2006 r. (III SZP 3/06). Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nakłada na takie firmy kary pieniężne.
Jedna z katowickich firm internetowych ma zapłacić 400 zł kary. Stosowała bowiem w swoich wzorach dwie niekorzystne dla konsumentów klauzule sprzeczne z prawem telekomunikacyjnym. Firma ze Zgierza, która zapisała, że wszelkie spory pomiędzy nią a jej klientami będzie rozstrzygał sąd w jej okręgu, ma zapłacić 1720 zł kary.
Przedsiębiorcy powinni na bieżąco monitorować rejestr niedozwolonych klauzul (jest dostępny na stronie internetowej UOKiK). Firmy muszą bowiem porównywać zapisy stosowanych przez siebie w obrocie konsumenckim umów z tymi, które zostały uznane za nielegalne. Artykuł 385 kodeksu cywilnego zawiera przykładowy katalog takich postanowień.