kodeksu cywilnego
, który przewiduje, że “wzorzec wydany w czasie trwania stosunku umownego o charakterze ciągłym wiąże drugą stronę, jeżeli […] strona nie wypowiedziała umowy w najbliższym terminie wypowiedzenia”.
Literalna wykładnia art. 59 ust. 2 ustawy prowadzi do wniosku, że hipotezą wyrażonej w nim normy jest każda zmiana – lege non distinguente – niekorzystna, neutralna, a nawet korzystna dla abonenta. Taki też pogląd wyrażono w piśmiennictwie: według Stanisława Piątka (“Prawo telekomunikacyjne. Komentarz”, Warszawa 2005) “zmiana regulaminu upoważnia stronę do wypowiedzenia umowy, niezależnie od zakresu zmiany oraz tego, czy zmiana pogarsza sytuację abonenta”.
Na takim stanowisku stoi również UKE, czego wyraz dał już w ubiegłorocznej, podobnej sprawie dotyczącej abonentów sieci Era. Źródłem zaistniałego problemu jest w dużej mierze szeroko stosowana praktyka “subwencjonowania ukośnego” polegająca na tym, że klient otrzymuje aparat telefoniczny za symboliczną złotówkę, co następnie jest uwzględniane w cenie połączeń, których kalkulacja musi uwzględniać politykę cenową stosowaną przy dystrybucji aparatów.
Przekonującą polemikę z poglądem wyznawanym przez UKE przeprowadził M. Romanowski (Monitor Prawniczy nr 13/2007). Autor oparł swoją argumentację w głównej mierze na zasadach wykładni, słusznie wskazując, że we współczesnej teorii interpretacji na czoło wysuwa się wykładnia funkcjonalna. M. Romanowski przywołał również kilka orzeczeń Sądu Najwyższego, zdaniem którego “wolno odstąpić od sensu językowej wykładni, mimo że przepis jest jasny i oczywisty, gdy prowadzi to do rażąco niesprawiedliwych i irracjonalnych konsekwencji, gdy przemawiają za tym ważne racje prawne, społeczne, ekonomiczne lub moralne” (uchwała z 25 kwietnia 2003 r., III CZP 8/03, OSN nr 1/2004, poz. 1.) oraz “[…] gdy znaczenie to pozostaje w oczywistym konflikcie lub sprzeczności ze znaczeniem innych norm systemu, gdy prowadzi do absurdalnych z punktu widzenia społecznego lub ekonomicznego konsekwencji, gdy prowadzi do rażąco niesprawiedliwych rozstrzygnięć lub pozostaje w oczywistej sprzeczności z powszechnie akceptowanymi normami moralnymi” (wyrok z 8 maja 1998 r., I CKN 664/97, OSN nr 1/1999, poz. 7). Autor trafnie konkluduje, że wykonywanie przez abonenta prawa do wypowiedzenia umowy bez odszkodowania, kiedy zmiana regulaminu nie pogarsza jego sytuacji prawnej, jest sprzeczne z celem tego prawa, względami słuszności oraz zasadami uczciwego obrotu.
Z zadowoleniem trzeba odnotować, że tradycyjna interpretacja oparta na dogmatyce prawa prowadzi do podobnych wniosków, jakie przynosi zastosowanie nowoczesnych metod ekonomicznej analizy prawa. Dla ukazania finalnych zbieżności przeprowadźmy następujące rozumowanie: Korzystając ze swojej prywatnoprawnej autonomii A i B zawierają umowę. Znalazła się w niej klauzula X, która okazuje się dolegliwa dla A. Jest ona przy tym neutralna dla B. Testem neutralności niech będzie założenie, że B zawarłby z A umowę z klauzulą X”, tj. dogodną dla A, na takich samych warunkach, na jakich zawarto umowę zawierającą klauzulę X. Test neutralności bazuje więc w gruncie rzeczy na badaniu kauzalności między zmianą (różnicą między X a X”) a jej wyceną. Brak związku (zdyskontowania zmiany przez B) potwierdza neutralność klauzuli. A fortiori rozważania te będą się stosowały do klauzul korzystnych dla drugiej strony (B).