Szef nie może w takiej sytuacji zasłaniać się tajemnicą czy niewiedzą. Co więcej, gdy nie udzieli wymaganych informacji, narazi się na grzywnę.
Zawiadomienie i blokada
Oczywiście o tym, że komornik zgłosi się do naszego pracodawcy, dostaniemy informację również my. Przepisy kodeksu postępowania cywilnego (dalej k.p.c.) mówią bowiem, że do egzekucji z wynagrodzenia za pracę komornik przystępuje przez jego zajęcie. Zawiadamia przy tym dłużnika, że do wysokości egzekwowanego świadczenia i aż do pełnego pokrycia długu nie wolno mu odbierać wynagrodzenia poza częścią wolną od zajęcia ani rozporządzać nim w żaden inny sposób.
Dotyczy to w szczególności periodycznego wynagrodzenia za pracę i wynagrodzenia za prace zlecone oraz nagród i premii przysługujących dłużnikowi za okres jego zatrudnienia, jak również związanego ze stosunkiem pracy zysku lub udziału w funduszu zakładowym oraz wszelkich innych funduszach, pozostających w związku ze stosunkiem pracy.
Zajęcie jest dokonane z chwilą doręczenia nam (jako dłużnikowi) wezwania. Co istotne, takie zajęcie obowiązuje, choćby po nim nawiązano z nami nowy stosunek pracy lub zlecenia albo choćby zakład pracy przeszedł na inną osobę (jeżeli osoba ta o zajęciu wiedziała).
Szef przekaże informacje
Przepisy zobowiązują pracodawcę do przekazywania komornikowi nie tylko określonych informacji, lecz także pensji pracownika. Komornik ma prawo wezwać pracodawcę, aby nie wypłacał dłużnikowi (czyli np. zatrudnionej u siebie sekretarce) wynagrodzenia poza część wolną od zajęcia, lecz przekazał pieniądze jemu lub bezpośrednio wierzycielowi (zawiadamiając go o tym).