Minister sprawiedliwości zwrócił się do ministrów – gospodarki, finansów, pracy i polityki społecznej, Skarbu Państwa, do prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej i przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego z prośbą o zajęcie do 16 października 2014 r. stanowiska, czy trzeba zmienić stawki odsetek ustawowych i o wskazanie propozycji ich wysokości.
To efekt publikacji „Rzeczpospolitej" w której alarmowaliśmy, że po raz pierwszy doszło w Polsce do absurdalnej sytuacji – na skutek środowej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) odsetki ustawowe okazały się lichwiarskie.
Pożyczający pieniądze obywatele, instytucje mają bowiem prawo pobrać najwyżej 12 proc. odsetek (czterokrotność stopy lombardowej), tymczasem odsetki ustawowe właśnie przekroczyły ten limit i wynoszą 13 proc. Wszystko dlatego, że rząd od 2008 r. nie znowelizował rozporządzenia określającego ich wysokość.
Każdy, kto spóźnia się z ratą kredytu, płaci zwykle odsetki ustawowe
Wprawdzie Patrycja Loose, rzeczniczka MS, która podała tę informację, dodała, że stopa kredytu lombardowego nie ma decydującego znaczenia dla wysokości odsetek ustawowych i nie ma żadnego automatyzmu, jednak rząd (do którego należy formalna decyzja: wydanie rozporządzenia) nie jest swobodny w tym względzie. Zgodnie bowiem z art. 359 kodeksu cywilnego Rada Ministrów określa wysokość odsetek ustawowych, kierując się potrzebami dyscypliny płatniczej i sprawnego przeprowadzania rozliczeń pieniężnych, biorąc pod uwagę wysokość rynkowych stóp procentowych oraz stóp procentowych NBP.