Reklama

Putinomika, czyli jak rosyjska gospodarka zaczyna dołować

Urzędnicy Kremla czują, że coś jest nie tak z wojenną „putinomiką”. Lekarstwem ma być więcej urzędników zajmujących się ekonomią.

Publikacja: 19.07.2025 20:37

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: Sputnik/Mikhail Metzel/Pool via REUTERS

Inflacja wywołana gigantycznymi wydatkami zbrojeniowymi zaczyna doskwierać Rosjanom, co z kolei niepokoi Kreml.

– Ziemniaki gdzieś zniknęły – dziwił się jeszcze w czerwcu sam Władimir Putin. Po nim tak samo zdziwił się Aleksandr Łukaszenko, bo na Białorusi też zabrakło ziemniaków.

Czytaj więcej

Rosjanie zjedli białoruskie kartofle. Białoruś zacznie kupować je w Unii

Rosyjski rynek zassał je z sąsiedniego kraju, bo tam były i w dodatku tańsze. A w Rosji ich zabrakło, bo w ubiegłym roku był kiepski urodzaj, ponad 45 proc. maszyn rolniczych pochodzi z zagranicy (i z powodu sankcji nie ma jak ich reperować), a inflacja wywołana wydatkami na zbrojenia postawiła większość drobnych wytwórców na krawędzi upadku.

Jak ziemniaki prowadzą do powrotu radzieckiego sposobu rządzenia gospodarką

A kartofle w ciągu roku zdrożały co najmniej dwukrotnie (zależnie od regionu). Nawet oficjalnie inflacja jest najwyższa od dziewięciu lat i w pierwszym półroczu 2025 roku sięgnęła 12,5 proc. – Z jej powodu drożeje przede wszystkim najtańsza żywność. Do tej pory jej zakupy stanowiły największy wydatek w rosyjskich budżetach domowych – ponad 35 proc., gdy w USA tylko 14 proc. – mówi jeden z moskiewskich ekspertów, przewidując, że teraz inflacja może odbić się na budżetach domowych.

Reklama
Reklama

Lekarstwem na nią miałoby być państwowe regulowanie cen najważniejszych artykułów żywnościowych, co proponuje m.in. ministerstwo handlu.

– Ministerstwo zostało zbesztane przez Putina za szybki wzrost cen ziemniaków i innych warzyw. Wystraszony resort zaproponował wprowadzenie „cenowych widełek” dla najważniejszych produktów z punktu widzenia konsumenta – mówił były rosyjski wiceminister finansów, obecnie opozycjonista Siergiej Aleksaszenko o tym, skąd wziął się sam pomysł.

– Ponieważ takie „widełki” będą ustanawiać dla każdego regionu oddzielnie, a zmiany urodzaju, dochodów mieszkańców i jeszcze góra innych czynników popychają ceny raz w jedną, a raz w drugą stronę, to w każdym regionie trzeba będzie tworzyć osobny „departament widełkotwórstwa”. Ponieważ pod rządami Putina regiony nie mają samodzielności i mieć nie mogą, to na szczeblu federalnym trzeba będzie wyznaczyć osobnego wiceministra handlu, który będzie się tym zajmował. Z czasem zażąda on dla siebie oddzielnego resortu – opisywał Aleksaszenko, jak będzie przebiegał powrót radzieckich czasów w rosyjskiej gospodarce.

Krótszą drogę proponują deputowani putinowskiego parlamentu. – Ostatnio widzimy, że ceny produktów raz padają, to znów rosną. Tak było z ziemniakami, i z mlekiem, i z olejem. (…) Powinny zostać sformułowane zasady i metody tworzenia uczciwej ceny – stwierdziła deputowana z parlamentarnego komitetu ds. rolnictwa Julia Ogłobina. Oczywiście stworzone przez urzędników, którzy potem nakażą rynkowi ich przestrzeganie.

Natychmiastową rezygnację z wolnego rynku zaproponowała grupa moskiewskich ekonomistów: po prostu należy zamrozić ceny do końca października.

Coraz więcej Rosjan czuje finansowe skutki wojny

– Mam wrażenie, że napięcia w rosyjskiej gospodarce korelują ze społecznymi i jedno i drugie by spadło, gdyby zakończyły się aktywne działania bojowe (w Ukrainie) – mówi rosyjska politolog na emigracji Jekaterina Szulman.

Reklama
Reklama

Ale Władimir Putin nie ma zamiaru kończyć wojny. Jego lekarstwem na problemy gospodarki ma być zmniejszenie wydatków zbrojeniowych, ale dopiero od przyszłego roku. Na dzisiaj domaga się od „zbrojeniówki”, by zaczęła produkować towary również na potrzeby rynku cywilnego. W schyłkowym okresie ZSRR za rządów Michaiła Gorbaczowa w taki właśnie sposób chciano zapobiec nadchodzącej katastrofie gospodarczej. Potężny koncern produkujący samoloty w Nowosybirsku, na przykład, zaczął wypuszczać na rynek aluminiowe garnki – z surowca przeznaczonego na produkcję samolotów bojowych.

Czytaj więcej

Dłużej nie da się tego ukryć. W Rosji gwałtownie zwalnia gospodarka

– Rosyjska gospodarka znajduje się w stanie dużego napięcia, obecne wydatki (zbrojeniowe) są ciężkim brzemieniem dla niej. Widzimy to po poziomie inflacji oraz tempie wydatkowania pieniędzy z (rezerwowego) Funduszu Narodowego Dobrobytu (w czasie wojny wydano 2/3 jego zasobów – red.). Ale inflacja nie jest niszcząca. Nie bardzo daje się ją kontrolować, ale nie przeradza się w hiperinflację niszczącą gospodarkę i ludzi – mówi Szulman.

– Pieniądze Funduszu to niejedyne zasoby Kremla. Dochody samego budżetu są dość wysokie (ale w pierwszym półroczu 2025 roku odnotował on deficyt – red.). Nie możemy więc powiedzieć, że gospodarka jest w świetnym stanie czy na krawędzi upadku – ani jedno, ani drugie – dodaje.

Putin cały czas broni się, podnosząc podatki przedsiębiorstwom i wywołując „kontrolowaną inflację”, by przynajmniej formalnie nie zmniejszać obywatelom wypłat „socjalu”. Pieniędzy z Funduszu wystarczy jeszcze co najmniej na rok, ale dzwonkiem alarmowym jest pierwszy od kilkunastu lat deficyt budżetowy. Prawdopodobnie został spowodowany spadkiem wpływów ze sprzedaży surowców energetycznych, czyli ściślejszym przestrzeganiem zachodnich sankcji.

Obecnie już 35 proc. Rosjan przyznaje, że ich sytuacja finansowa pogorszyła się od początku wojny. W pierwszych jej miesiącach tylko 15 proc. odczuwało skutki finansowe jej wybuchu.

Inflacja wywołana gigantycznymi wydatkami zbrojeniowymi zaczyna doskwierać Rosjanom, co z kolei niepokoi Kreml.

– Ziemniaki gdzieś zniknęły – dziwił się jeszcze w czerwcu sam Władimir Putin. Po nim tak samo zdziwił się Aleksandr Łukaszenko, bo na Białorusi też zabrakło ziemniaków.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Ukraina ma propozycję dla Rosji. „Jesteśmy gotowi”
Konflikty zbrojne
Syria: Porozumienie o przerwaniu walk załamuje się po dobie. Co zrobi Izrael?
Konflikty zbrojne
Furtka dla Putina? 50-dniowe "okno Trumpa" daje Rosji czas na zaplanowaną eskalację wojny
Konflikty zbrojne
Izrael oskarżony o atak na jedyny kościół katolicki w Strefie Gazy
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Konflikty zbrojne
Ukraina w najbliższym czasie może liczyć na nowe zestawy Patriot. Ale nie wiadomo, na ile
Reklama
Reklama