Po rozpoczęciu wojny wywołanej przeprowadzonym 7 października przez Hamas wielkim atakiem terrorystycznym na Izrael obywatele Polski, którzy mieszkali w Strefie Gazy, zgłaszali chęć ewakuacji. Pierwszym udało się to 12 listopada.
W zbieranie danych chętnych do wyjazdu zaangażował się Osama Abo Zebida, wykształcony w Polsce inżynier. Było ich, jak mówi, „około 39”. Większości udało się wyjechać, ale Osama Abo Zebida nie dostał wymaganego zezwolenia od Izraelczyków, podobnie jego żona. Dostała czwórka ich dzieci, ale nie chcą się rozdzielać.
Czytaj więcej
Zaatakowani przez Amerykę i jej sojuszników jemeńscy Huti nagle stali się wielkim graczem w konflikcie, który od stu dni przykuwa uwagę świata.
Osama Abo Zebida skarży się, że polski MSZ mu nie pomaga. – Może są na mnie źli, bo nagłaśniałem sprawę w listopadzie – mówi „Rzeczpospolitej”.
„Ministerstwo Spraw Zagranicznych traktuje sprawę ewakuacji Polaków ze Strefy Gazy z najwyższym priorytetem” – odpowiedziało pisemnie „Rzeczpospolitej” Biuro Prasowe MSZ, dodając, że „nadal trwają działania dyplomatyczne mające na celu umożliwienie opuszczenia Strefy Gazy przez kolejne osoby”.