Najcelniejsze uderzenie. W most i w reputację Władimira Putina

Urodzinowy prezent dla prezydenta Putina będzie miał wpływ na dalszy przebieg wojny.

Publikacja: 09.10.2022 21:19

Most kilka godzin po wybuchu

Most kilka godzin po wybuchu

Foto: AFP

Kilka godzin po 70. rocznicy rosyjskiego prezydenta doszło do eksplozji na moście Krymskim, inwestycji, która była jego oczkiem w głowie.

– Wowa jest mściwy, będzie się mścił – stwierdził jeden z rosyjskich opozycyjnych aktywistów, mówiąc o upokorzonym Władimirze Putinie.

Płonąca stal

Jeszcze latem przedstawiciele rosyjskich władz zapewniali, że most jest „najlepiej strzeżonym obiektem w kraju”. Miały go pilnować co najmniej dwie stacje radarowe, kilka dywizjonów przeciwlotniczych (w tym najnowszy S-400), samoloty, płetwonurkowie, systemy hydrolokacyjne, a nawet tresowane delfiny i satelita.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Putin i desperacja

Wybuchu nie skomentował obecnie żaden z wyższych rangą urzędników, a rzecznik Kremla oświadczył, że „w najbliższych dniach prezydent nie planuje wystąpień z oświadczeniem do narodu”.

By zmniejszyć przygnębiające propagandowe wrażenie, rosyjscy urzędnicy nakazali wznowienie ruchu na moście – zarówno w części kolejowej, jak i drogowej – jeszcze w dniu zamachu. Wywołało to zdumienie w środowiskach inżynierów, tak w Rosji, jak i na Zachodzie. „Nigdzie w Ameryce czy Europie zaledwie po pół dnia nie dopuszczono by do użytku stalowego mostu, na którym był pożar” – napisał na Twitterze jeden z Amerykanów.

Kolejowy most (biegnący w miejscu eksplozji nad drogowym) jest bowiem całkowicie stalową konstrukcją, na której ogień uszkodził ponad kilometr torów. „Jeśli stal jest narażona na działanie ognia o temperaturze około 800 stopni Celsjusza w czasie dłuższym niż 20 minut, powinna zostać wymieniona. Pożar benzyny wywołuje temperaturę do 1,2 tys. stopni Celsjusza” – wyjaśnił krótko Amerykański Instytut Konstrukcji Stalowych z Chicago. Tymczasem cysterny z paliwem płonęły na moście kilka godzin.

Czytaj więcej

Związane z Kremlem uzbrojone formacje zaczynają szukać winnych i walczyć między sobą

Podobnie jest z uszkodzonym mostem drogowym, zbudowanym jednak z żelazobetonowych segmentów o długości 63 metrów. Część z nich runęła do wody, niszcząc dwa pasy ruchu, pozostałe dwa zostały uszkodzone. – Nikomu nie radzę jeździć po nim, nawet jeśli wizualnie wydaje się cały – przestrzegł były działacz Sztabu Nawalnego w Omsku Daniił Czebykin, który na miejscowej politechnice studiował właśnie budowę dróg i mostów.

Bez amunicji

Nie zważając na nic, rosyjskie władze dopuściły je do ruchu, mimo że dokładne badania mostu (w tym przez płetwonurków) rozpoczęły się dopiero w niedzielę.

Zagrożone bowiem zostało zaopatrzenie rosyjskich wojsk na froncie. Według szacunków zachodnich wywiadów przez most Krymski przewożono do 75 proc. ładunków potrzebnych najezdniczej armii.

W dodatku od towarów dostarczanych poprzez niego były całkowicie uzależnione okupowane regiony zaporoski i chersoński. W dniu eksplozji na Krymie ustawiły się ogromne kolejki przed stacjami benzynowymi, a według niepotwierdzonych informacji w niektórych miejscowościach półwyspu zaczęto ograniczać sprzedaż pieczywa.

– Problemy związane są z cechami logistyki, które rosyjska armia dostała w spadku po sowieckiej. Chodzi o ogromną rolę kolei w zaopatrzeniu wojsk – wyjaśnia korespondent BBC Ilia Abiszew.

Czytaj więcej

Ołeksij Melnyk: Imperium zmierza ku klęsce

Po uszkodzeniu mostu rosyjskiej armii pozostała trasa drogowa z Rostowa poprzez Melitopol do Chersonia. Ale amerykańscy wojskowi wskazują, że agresor nie ma potrzebnej ilości ciężarówek, właśnie z powodu doktrynalnego rozwijania transportu kolejowego, a nie drogowego. Wkrótce odczuje to rosyjska artyleria.

– Gdy informacja o eksplozji dotarła na front, żołnierze zareagowali szaleńczą radością – poinformował jeden z ukraińskich korespondentów. Natychmiast zaczęli ostrzeliwać węzły kolejowe na terenach okupowanych, z których Rosjanie mogliby korzystać, omijając most.

Co powie Wowa

Cały czas milczący prezydent Putin powołał jedynie komisję rządową do zbadania przyczyn eksplozji. Część resortów mundurowych już jednak ogłosiła, że był to ukraiński zamach. Podobnie sądzi amerykańska prasa, powołując się na anonimowych oficerów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Ale oficjalnie Kijów tego nie potwierdził, jednak w przypadku dużych swych sukcesów (np. zwycięskich ofensyw) nigdy tego nie robi.

Jeśli był to rzeczywiście ukraiński atak, stawia to wszystkie rosyjskie policje w bardzo trudnej sytuacji. Ciężarówka, w jakiej miał być ładunek wybuchowy, wjechała bowiem na most od strony Rosji, a nie Krymu. To by oznaczało, że Ukraińcom udało się niezauważenie gdzieś w Rosji zgromadzić kilkaset kilogramów materiałów wybuchowych, załadować je do pojazdu i dowieźć na most.

Czytaj więcej

Rosjanie przyspieszają ewakuację z obwodu chersońskiego na Krym

Pojawiają się jednak inne wersje przyczyn eksplozji. Dziennikarze niezależnego portalu Agienstwo zauważyli na jednym z nagrań z eksplozji na moście tajemniczą łódź wypływającą spod niego. Inni uważają, że na moście były dwa wybuchy, a nie jeden. Eksperci zaczynają się zastanawiać, czy Ukraina nie otrzymała już amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu ATACMS i nie zrobiła z nich użytku. Ale były specjalista-saper brytyjskiej armii powiedział anonimowo BBC, że był to jednak „majstersztyk dywersji”.

Niezależnie od przyczyn wybuchu wszyscy czekają na reakcję Putina. Na razie po raz pierwszy ogłosił nazwisko dowódcy wszystkich wojsk najezdniczych. Został nim dotychczasowy dowódca lotnictwa, generał Siergiej Surowikin. Na froncie znany jest ze zdobycia w lipcu Łysyczańska. Wszyscy uważają go za brutalnego dowódcę, gotowego masowo atakować cele cywilne.

Kilka godzin po 70. rocznicy rosyjskiego prezydenta doszło do eksplozji na moście Krymskim, inwestycji, która była jego oczkiem w głowie.

– Wowa jest mściwy, będzie się mścił – stwierdził jeden z rosyjskich opozycyjnych aktywistów, mówiąc o upokorzonym Władimirze Putinie.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Po dwóch latach wojny Szojgu mówi, że "Rosja nie miesza się w sprawy innych państw"
Konflikty zbrojne
Ukraina musiała wycofać czołgi Abrams z linii frontu
Konflikty zbrojne
USA kupują broń dla Ukrainy wartą miliardy dolarów
Konflikty zbrojne
Francja chce chronić igrzyska greckim systemem obrony powietrznej. Wystąpiła o pożyczkę
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Front się sypie. Niespodziewana zdobycz najeźdźców