Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja na Ukrainę. Z ukraińskich portów wypłynęło, po 22...
W piątek wysoki rangą urzędnik Pentagonu powiedział, że USA od pewnego czasu po cichu dostarczały Ukraińcom pociski HARM - używane do namierzania systemów radarowych.
- W momencie, gdy po raz pierwszy ogłosiliśmy wstępne dostarczenie pocisków HARM, sposób, w jaki scharakteryzowaliśmy to w komunikacie, nie był konkretny. Opisaliśmy, że dostarczamy zdolność do przeciwdziałania radarom - wyjaśnił.
Dwa dni później, portal Yahoo! News opublikował materiał, z którego wynika, że ostatnie ataki na rosyjskie cele na Krymie nie były wynikiem działań specjalnych zespołów operacyjnych przenoszących materiały wybuchowe, jak sugeruje Ukraina. Zamiast tego, wybuchy były wynikiem uderzeń rakietowych dalekiego zasięgu. Oficjalnie Ukraina nie ma żadnych pocisków o zasięgu pozwalającym na uderzenie w bazę lotniczą Saki na Krymie, przynajmniej nie za pomocą pocisków, które Ameryka i jej partnerzy publicznie mówią, że przekazali.
Jedną z możliwości, jest to, że Stany Zjednoczone potajemnie wysłały taktyczny system rakietowy, czyli ATACMS, na Ukrainę. Jeśli to prawda, to byłoby to sprzeczne z tym, co administracja ogłaszała publicznie. W lipcu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział, że wysłanie tych rakiet jeszcze bardziej sprowokuje Rosję i potencjalnie wywoła III wojnę światową.