Miesięcy, na które składają się głównie: odwrót od wielu wyborczych obietnic, koncepcyjny paraliż, odkładanie decyzji, brak jasnego stanowiska nawet w kluczowych kwestiach.
Bo czy jest ktoś, kto po pół roku rządów tandemu Tusk – Pawlak zna odpowiedzi na zasadnicze dla przyszłości naszego kraju pytania?
Kto na przykład wie, czy rządzący naprawdę zamierzają wprowadzić podatek liniowy? Albo co zrobią z podatkiem Belki? Co z podatkiem Religi? A może ktoś wie, jak ma wyglądać za dwa lata polski system ochrony zdrowia? Czy wzrośnie składka na ubezpieczenie zdrowotne? Czy na pewno szpitale zostaną przekształcone w spółki prawa handlowego?
A kto wie, jak według rządzących mają wyglądać w Polsce media elektroniczne? Kto i jak będzie finansował publiczne telewizję i radio po likwidacji abonamentu? A może jest wśród nas ktoś, kto wie, czy rolnicy zostaną włączeni do powszechnego systemu podatkowego? Albo ma pewność, że reforma KRUS nie okaże się kolejnym niewypałem lub jedynie kosmetyczną zmianą? Itd., itp.
Największym problemem nie jest to, że zwykli obywatele Polski nie znają odpowiedzi na te pytania. Znacznie większym jest to, że prawdopodobnie nadal nie zna ich również Donald Tusk. O czym mogliśmy się przekonać podczas jego piątkowej konferencji zorganizowanej z okazji półrocza istnienia gabinetu.