Na szczęście nie była to jedyna refleksja wicepremiera, choć tylko ta została wypowiedziana wierszem. Reszta to niezwykła, metaforyczna proza w obronie polityków – towarzyszy niedoli: „Czasami jest taka sytuacja, że polityków próbuje się zaczepiać i wieszać za najdrobniejszy krzywy chód po chodniku."
„Najdrobniejszy krzywy chód po chodniku", to absolutne nowatorstwo prozy Pawlaka, ale żeby za to wieszać? Politycy rzeczywiście kluczą, kręcą i chodzą na skróty, jednak to za mało, żeby ich skazać, chyba, że na wyborczy niebyt.
Ale wracajmy do kolejnych metafor, które stają się najsilniejszą stroną ministra gospodarki: „A tych, którzy robią rzeczywiście dużo zamieszania, czy popełniają przestępstwa, to się traktuje jak zbłąkane owieczki." W kwestii zbłąkanych owieczek polskiej gospodarki Waldemar Pawlak może więcej powiedzieć niż prokurator generalny.
Wicepremier rządu polskiego pracuje nawet wtedy, gdy baluje w Wiedniu. „Mogę powiedzieć, że ubolewam, że nie udało mi się zatańczyć, bo sprawy potoczyły się tylko w kierunku rozmów i pewnego rodzaju konsultacji".
Panie premierze, bo do tańca trzeba dwojga, a do konsultacji wystarczą związki zawodowe.