Ziobro w wydaniu masce żartownisia

Czy Zbigniew Ziobro powinien się wytłumaczyć ze słów, które niektórzy mogli odebrać jako groźbę. Raczej nie, ale chyba powinien odpocząć od reformowania prawa i Temidy, bo przypomina chirurga, któremu drżą ręce.

Publikacja: 06.09.2013 08:25

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Portale cytują słowa Zbigniewa Ziobro z posiedzeniu komisji odpowiedzialności konstytucyjnej do posłów: - „Nie bądźcie tacy skrupulatni, bo może przyjść czas, kiedy role się odwrócą". Później wyjaśniał radiu TOK FM , że mówił to żartobliwie, nie była to groźba, ale grzecznie informował, że kiedy wróci do władzy, to w Polsce zrobi porządek. Ci, którzy naprawdę mają coś na sumieniu, uwikłani są w korupcję i afery, a w polityce takich osób nie brakuje, mają prawo być niezadowoleni.

Czy groził mówiąc, że gdy dojdzie do władzy to role się odwrócą?

Zdaniem Jerzego Naumanna, znanego adwokata, i specjalista od prawnej odpowiedzialności za słowa - w zawoalowany sposób tak.

- Kiedy Zbigniew Ziobro oświadcza, że kogoś „grzecznie informował", to najlepiej mieć się na baczności, bo pamiętamy praktyki z czasów gdy był ministrem. To nie jest jeszcze groźba karalna w sensie prawa karnego, ale publicznym dyskurs na takim poziomie narusza elementarne standardy kultury politycznej. Z kolei stwierdzenie adresowane do „tych, którzy mają coś na sumieniu" wyklucza relatywizację groźby poprzez twierdzenie, że powiedziane to zostało żartobliwie. Te ostatnie słowa są rozwinięciem groźby, a nie jakimś żarcikiem – dodaje prawnik.

Może oczywiście też powiedzieć, że choć może ta wypowiedź nie jest OK - to jest to tylko ot taki koloryt, jak większość wypowiedzi polityków. Ja też nie upatrywałbym w niej czegoś sprzecznego z prawem. Więc czego się czepiam?

Czepiam się nieodpowiedzialności za słowa. Gdy przed kilkoma laty Ziobro wchodził do wielkiej polityki, miał polityczną carte blanche, ale dzisiaj? Chociaż szereg stawianych mu zarzutów było ewidentnie na wyrost (pisałem o tym w innych tekstach), pozwolił sobie jednak przyprawić gębę, i nie jest to bynajmniej gęba żartownisia w dziedzinie reformowania i usprawniania wymiaru sprawiedliwości. Ten jego kontrowersyjny, delikatnie mówiąc, wizerunek jest prostu faktem. Czy taka osoba ma kwalifikację (wymaganą kondycję) do reformowania tak drażliwej sfery? Wątpię.

Ostania wypowiedź byłego ministra sprawiedliwości potwierdza jego niezręczność w tej dziedzinie, by nie powiedzieć inklinację do instrumentalizacji prawa przynajmniej na poziomie słów. Zatem porządki o których tak chętnie peroruje były minister, powinien zacząć od siebie, od uporządkowania swoich myśli i słów. Na maskę żartownisia, w jego wydaniu, nikt się raczej nie nabierze.

Portale cytują słowa Zbigniewa Ziobro z posiedzeniu komisji odpowiedzialności konstytucyjnej do posłów: - „Nie bądźcie tacy skrupulatni, bo może przyjść czas, kiedy role się odwrócą". Później wyjaśniał radiu TOK FM , że mówił to żartobliwie, nie była to groźba, ale grzecznie informował, że kiedy wróci do władzy, to w Polsce zrobi porządek. Ci, którzy naprawdę mają coś na sumieniu, uwikłani są w korupcję i afery, a w polityce takich osób nie brakuje, mają prawo być niezadowoleni.

Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne