Reklama

Internowani Bolek i Lolek

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Problem w tym, że na dobranockę ich szkoda, ale na bajkowy kanał już nie. I trudno w tym odnaleźć logikę, a już na pewno - dobro dzieci i rodziców.

Publikacja: 30.01.2014 09:32

Jolanta Ojczyk

Jolanta Ojczyk

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Jakieś 11 miesięcy temu Juliusz Braun, prezes publicznej telewizji, przekonywał, że „z Wieczorynką jest problem. To pomnik przeszłości. Wśród jej widzów jest 10 proc. osób poniżej 10. roku życia, a aż 30 proc. ma powyżej 60. lat".

Żadna europejska telewizja publiczna nie nadaje o tej porze w uniwersalnym kanale audycji dla dzieci". Efekt? 1 września, nadawana od lat. 50 wieczorynka, zniknęła z anteny. Dla mnie to był kłopot. I nie dlatego, że bronię wspomnień z młodości. Dobranocka to stały punkt programu moich córek (3 i 4 lata). Po niej jest kolacja, kąpiel i spanie. A każdy psycholog potwierdzi, że stały rytm dnia to dla dziecka podstawa. Choć zanim zdjęli wieczorynkę też nie było łatwo, bo rozpoczynała się i o 19, i o 19.10, trwała i 5 minut, i 20. Zawsze jednak,w przeciwieństwie do innych kanałów tematycznych dla najmłodszych czy youtuba, przed i po nie było żadnych innych bajek. Z pewnym wyjątkiem. Po wieczorynce zaczynała się bajka dla mamy, czyli Wiadomości.

Po 1 września nie było już tak samo. Na szczęście wieczorynkę wciąż nadaje TVP Polonia. Niestety o 19.40. Tylko pół godziny później, ale to wydłuża cały rytuał i często wymusza rezygnację z mojej bajki.

Kiedy do domu zawitała telewizja cyfrowa, zyskaliśmy wieczorynkę na TVP Kultura. I pojawił się kolejny problem, którą wybrać. Czy dziś lepsza jest na Kulturze, czy na Polonii. A teraz dylemat wywoła  TVP ABC, a dokładnie wieczorynka przez godzinę w przerwie między innymi bajkami.

Trudno mi zrozumieć logikę TVP. Szkoda jej pieniędzy, aby codziennie, o stałej porze przez 15 minut nadawać bajki w paśmie dobranocki, ale stać ją na stworzenie kolejnego kanału na multipleksie.

Reklama
Reklama

Nie mam jednak wątpliwości, że prezes Braun może konkurować z Jaruzelskim. Najpierw rozprawił się z dobranocką, a potem internował na multipleksie Reksia, Misia Uszatka, Koziołka Matołka, itd. A może warto usiąść do bajkowego okrągłego stołu i rozważyć nadawanie wieczorynki, np o 18.45 w TVP1 lub TVP2.

Dla dzieci dobranocka to taki mały teatr telewizji, który pokazuje, że obok kucyków Pony czy Truskawek są fajne bajki. Tylko czy prezes Braun odważy się uwolnić Bolka i Lolka?

Jakieś 11 miesięcy temu Juliusz Braun, prezes publicznej telewizji, przekonywał, że „z Wieczorynką jest problem. To pomnik przeszłości. Wśród jej widzów jest 10 proc. osób poniżej 10. roku życia, a aż 30 proc. ma powyżej 60. lat".

Żadna europejska telewizja publiczna nie nadaje o tej porze w uniwersalnym kanale audycji dla dzieci". Efekt? 1 września, nadawana od lat. 50 wieczorynka, zniknęła z anteny. Dla mnie to był kłopot. I nie dlatego, że bronię wspomnień z młodości. Dobranocka to stały punkt programu moich córek (3 i 4 lata). Po niej jest kolacja, kąpiel i spanie. A każdy psycholog potwierdzi, że stały rytm dnia to dla dziecka podstawa. Choć zanim zdjęli wieczorynkę też nie było łatwo, bo rozpoczynała się i o 19, i o 19.10, trwała i 5 minut, i 20. Zawsze jednak,w przeciwieństwie do innych kanałów tematycznych dla najmłodszych czy youtuba, przed i po nie było żadnych innych bajek. Z pewnym wyjątkiem. Po wieczorynce zaczynała się bajka dla mamy, czyli Wiadomości.

Reklama
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem dzięki kanclerzowi Niemiec
Komentarze
Michał Płociński: Karol Nawrocki szybko przejął kontakty z Donaldem Trumpem. Uznał, że wóz albo przewóz
Komentarze
Rusłan Szoszyn: O czym nie mówi Maks Korż
Komentarze
Jan Zielonka: Afera KPO, czyli w pogoni za legitymacją
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama