Bogusław Chrabota: Czwarty Polak w kosmosie. Czy to dobrze wydane setki milionów?

W kosmos poleciało do tej pory, wliczając inżyniera Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, 700 przedstawicieli gatunku homo sapiens. Czyli całkiem sporo.

Publikacja: 25.06.2025 13:27

Sławosz Uznański‑Wiśniewski – polski inżynier i naukowiec, doktor specjalizujący się w systemach odp

Sławosz Uznański‑Wiśniewski – polski inżynier i naukowiec, doktor specjalizujący się w systemach odpornych na promieniowanie kosmiczne, były pracownik CERN, a od 2024 roku astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej, obecnie uczestnik misji Axiom‑4 na ISS.

Foto: PAP/Leszek Szymański

Prócz licznego grona Amerykanów, Rosjan i Chińczyków, w kosmosie były niemal wszystkie większe nacje, a między nimi Bułgarzy, Saudyjczycy, Kubańczyk, Syryjczyk, a ostatnio, w maju 2025 roku, nawet pewien Jezus o nazwisku Calleja, Hiszpan z pochodzenia.

Polacy też już byli. Pomijam rzecz jasna Twardowskiego, który według legendy dotarł na Księżyc na kogucie, i braci Kaczyńskich (ci, skoro ukradli księżyc w filmie z 1962 roku, też musieli w kosmosie być), za to oficjalne kroniki lotów odnotowują Mirosława Hermaszewskiego (1978), Scotta Edwarda Parażynskiego, Amerykanina polskiego pochodzenia, który w kosmosie odbył aż pięć misji (w latach 1994–2001) i Jamesa Pawelczyka (1998), który zabrał nawet na orbitę polską flagę, by ofiarować ją w Warszawie prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Sławosz Uznański-Wiśniewski jest więc dopiero czwarty na liście, niczego mu nie ujmując. Aczkolwiek ponarzekam tu również trochę na naturę tej historycznej wyprawy.

Czytaj więcej

Drugi Polak w kosmosie. Misja Axiom-4: Kapsuła Dragon ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim leci na ISS

Jaka jest prawda o kosmicznej misji Sławosza Uznańskiego?

Warto wyjaśnić, że nie jest to jakaś oficjalna, naukowa misja, ale projekt czysto prywatny, realizowany przez firmę Axiom, w komercyjnej współpracy ze SpaceX i NASA. Na dodatek program misji jest efektem ambicji orbanowskich Węgier, które, w trosce o poprawienie stanu ducha upodlonego społeczeństwa, wpadły w 2021 roku na pomysł wysłania jednego ze swoich obywateli w kosmos (inicjatywa HUNgarian to Orbit – w skrócie HUNOR), a za partnera wybrały firmę Axiom Space. Rząd Mateusza Morawieckiego postanowił dołączyć do sojuszniczego Budapesztu i w 2023 roku, za pośrednictwem Europejskiej Agencji Kosmicznej, podpisał umowę, na mocy której członkiem przyszłej załogi Axiom Mission 4 został Polak. Finalnie jest nim inżynier Sławosz.

I tu na chwilę stop. Misja jest komercyjna. To wiadomo. A zatem musiała kosztować... ile? Jak podaje Polska Agencja Kosmiczna – 65 mln euro.

Ile kosztowało wysłanie Polaka w kosmos?

Wiemy też, że Europejska Agencja Kosmiczna 9 czerwca 2023 roku poinformowała, że Polska zwiększyła swój wkład w programy agencji o dodatkowe 295 milionów euro. Dużo? Mało? Trudno powiedzieć.

Wartości eksperymentów z glonami przeprowadzonych w kosmosie czy przy użyciu AI bym nie przeceniał; tu bardziej chodzi o to, by człowiek na orbicie, skoro już tam trafił, nie musiał się nudzić

Kilka spraw jest za to pewnych. Po pierwsze, mamy o czym pisać, a czytelnicy czym się emocjonować. Po drugie, Sławosz Uznański-Wiśniewski to świetny facet. Znakomicie wykształcony, o fantastycznym CV i jeśli mielibyśmy kimkolwiek w międzynarodowych kręgach się chwalić, to właśnie takimi ludźmi jak on. Czy jednak to wszystko warte jest aż tyle? Kwestia ocenna. Wartości eksperymentów z glonami przeprowadzonych w kosmosie czy przy użyciu AI bym nie przeceniał; tu bardziej chodzi o to, by człowiek na orbicie, skoro już tam trafił, nie musiał się nudzić.

I pointa na koniec, trochę wbrew zaprezentowanemu powyżej dziennikarskiemu zrzędzeniu. Bez wątpienia technologie, w tym technologie kosmiczne, są przyszłością światowej ekonomii. Jeśli chcemy istnieć, musimy w tym wyścigu brać udział. Wierzę, że inżynier Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie narodowym ambasadorem tej myśli, a może nawet przekona kogoś nad Wisłą, że warto iść tym szlakiem dalej. Wtedy te półtora miliarda złotych będzie dobrą inwestycją.

 

Prócz licznego grona Amerykanów, Rosjan i Chińczyków, w kosmosie były niemal wszystkie większe nacje, a między nimi Bułgarzy, Saudyjczycy, Kubańczyk, Syryjczyk, a ostatnio, w maju 2025 roku, nawet pewien Jezus o nazwisku Calleja, Hiszpan z pochodzenia.

Polacy też już byli. Pomijam rzecz jasna Twardowskiego, który według legendy dotarł na Księżyc na kogucie, i braci Kaczyńskich (ci, skoro ukradli księżyc w filmie z 1962 roku, też musieli w kosmosie być), za to oficjalne kroniki lotów odnotowują Mirosława Hermaszewskiego (1978), Scotta Edwarda Parażynskiego, Amerykanina polskiego pochodzenia, który w kosmosie odbył aż pięć misji (w latach 1994–2001) i Jamesa Pawelczyka (1998), który zabrał nawet na orbitę polską flagę, by ofiarować ją w Warszawie prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Sławosz Uznański-Wiśniewski jest więc dopiero czwarty na liście, niczego mu nie ujmując. Aczkolwiek ponarzekam tu również trochę na naturę tej historycznej wyprawy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Spokój w Iranie to jeszcze nie pokój
Komentarze
Jacek Czaputowicz: W sprawie Iranu Polska pokazała, na co ją stać
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Trump kontra Iran. Król NATO zrobi wszystko dla Izraela
Komentarze
Iran a sprawa wyborów w Polsce. Nie podpalajmy kraju, gdy świat płonie
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Cichanouski na wolności. Niech Łukaszenko wybierze drogę Jaruzelskiego