Prócz licznego grona Amerykanów, Rosjan i Chińczyków, w kosmosie były niemal wszystkie większe nacje, a między nimi Bułgarzy, Saudyjczycy, Kubańczyk, Syryjczyk, a ostatnio, w maju 2025 roku, nawet pewien Jezus o nazwisku Calleja, Hiszpan z pochodzenia.
Polacy też już byli. Pomijam rzecz jasna Twardowskiego, który według legendy dotarł na Księżyc na kogucie, i braci Kaczyńskich (ci, skoro ukradli księżyc w filmie z 1962 roku, też musieli w kosmosie być), za to oficjalne kroniki lotów odnotowują Mirosława Hermaszewskiego (1978), Scotta Edwarda Parażynskiego, Amerykanina polskiego pochodzenia, który w kosmosie odbył aż pięć misji (w latach 1994–2001) i Jamesa Pawelczyka (1998), który zabrał nawet na orbitę polską flagę, by ofiarować ją w Warszawie prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Sławosz Uznański-Wiśniewski jest więc dopiero czwarty na liście, niczego mu nie ujmując. Aczkolwiek ponarzekam tu również trochę na naturę tej historycznej wyprawy.
Czytaj więcej
O godz. 8:31 nastąpił start misji Ax-4 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) ze Sławoszem Uzna...
Jaka jest prawda o kosmicznej misji Sławosza Uznańskiego?
Warto wyjaśnić, że nie jest to jakaś oficjalna, naukowa misja, ale projekt czysto prywatny, realizowany przez firmę Axiom, w komercyjnej współpracy ze SpaceX i NASA. Na dodatek program misji jest efektem ambicji orbanowskich Węgier, które, w trosce o poprawienie stanu ducha upodlonego społeczeństwa, wpadły w 2021 roku na pomysł wysłania jednego ze swoich obywateli w kosmos (inicjatywa HUNgarian to Orbit – w skrócie HUNOR), a za partnera wybrały firmę Axiom Space. Rząd Mateusza Morawieckiego postanowił dołączyć do sojuszniczego Budapesztu i w 2023 roku, za pośrednictwem Europejskiej Agencji Kosmicznej, podpisał umowę, na mocy której członkiem przyszłej załogi Axiom Mission 4 został Polak. Finalnie jest nim inżynier Sławosz.
I tu na chwilę stop. Misja jest komercyjna. To wiadomo. A zatem musiała kosztować... ile? Jak podaje Polska Agencja Kosmiczna – 65 mln euro.