To, zdaniem Izraela i teraz także Stanów Zjednoczonych, ma być wojna prewencyjna. Na czym polega prewencja, którą świat może zaakceptować?
Na uniknięciu wojny, do której w najbliższym czasie szykuje się wróg. Tak było w 2008 roku na Kaukazie, gdy Gruzini zaatakowali separatystyczną Osetię Południową. Bo wspierający separatystów Rosjanie przerzucali już swoje oddziały do walki z Gruzinami.
Czy amerykański atak na Iran był uzasadniony?
Ale nic nie wiadomo o tym, by Islamska Republika Iranu szykowała się teraz do ataku na Amerykę albo na Izrael, najbliższego sojusznika Ameryki. Trudno zwłaszcza mówić, żeby „w najbliższym czasie” możliwe było wywołanie przez Teheran wojny atomowej, tej najstraszniejszej. O tym, że Iran jest już tuż-tuż od wyprodukowania broni z ładunkiem nuklearnym, którą wyceluje w kierunku Izraela, słyszymy od Beniamina Netanjahu co najmniej od kilkunastu lat.
Czytaj więcej
Beniamin Netanjahu przekonał Donalda Trumpa do zbombardowania przez amerykańskie lotnictwo i mary...
To niejedyny problem z tą wojną i niejedyny problem z militarnymi działaniami Stanów Zjednoczonych pod wodzą Trumpa. Nie wszyscy w Ameryce są przekonani, czy decyzję o wojnie może podjąć sam prezydent bez zgody Kongresu.