Tym razem prezydent ostro się zdenerwował. – Izrael i Iran walczą od tak dawna, że już nie wiedzą, do cholery, co robią – powiedział we wtorek Trump przed odlotem na szczyt NATO do Hagi. Tak zareagował na doniesienia o złamaniu, tak przez Izraelczyków, jak i Irańczyków, ogłoszonego parę godzin wcześniej przez Biały Dom zawieszenia broni.
Nie wiadomo, co się stało ze wzbogaconym uranem, który miał Iran
Czy gniew amerykańskiego przywódcy okaże się skuteczny? Na krótką metę wiele na to wskazuje. Wątpliwie, aby po spektakularnej akcji amerykańskich bombowców przeciw głównemu irańskiemu ośrodkowi wzbogacania uranu premier Beniamin Netanjahu zdecydował się na otwarty sprzeciw przeciw Trumpowi. Ale i reżim ajatollahów po ciężkiej klęsce, jakiej doznał z rąk Izraela, nie ma interesu w konfrontacji z Waszyngtonem. W tej chwili raczej musi myśleć o przetrwaniu.
Czytaj więcej
Prezydent Donald Trump negocjował zawieszenie broni między Izraelem a Iranem z izraelskim premier...
Jednak w dłuższej perspektywie sprawy mogą wyglądać inaczej. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przyznaje, że nie wie, co się stało z 400 kg wzbogaconego uranu, jakie miał Iran. Teheran z pewnością zachował wiedzę o technologii potrzebną do budowy bomby atomowej. Jeśli gdzieś zdołał też schować wirówki potrzebne do dalszego przetwarzania surowca, może pokusić się o powrót w tajemnicy do przerwanego programu jądrowego. Upokorzony reżim będzie wtedy rozważał straszliwą zemstę na Izraelu.
Izolacjonistyczni z ruchu MAGA nie chcieli obalenia irańskiego reżimu
Nie da się w tej sytuacji wykluczyć, że jedynym sposobem na trwały pokój jest obalenie teokratycznego reżimu w Iranie. Przed podobnym dylematem stanął George H.W. Bush po udanej operacji „Pustynna burza” i wyzwoleniu Kuwejtu w 1991 r. Nie zdecydował się wtedy pójść dalej i obalić Saddama Husajna. 12 lat później Ameryka znów musiała zaatakować Irak, tym razem ponosząc ostatecznie klęskę.