Tomasz Krzyżak: W sprawie Ukrainy dajemy papieżowi szansę

Leon XIV apeluje o pokój w Ukrainie. Spotykając się z Wołodymyrem Zełenskim oraz zwierzchnikiem Cerkwi Greckokatolickiej w Ukrainie, pokazuje, że zależy mu na zakończeniu konfliktu. W sposób bardziej zdecydowany aniżeli papież Franciszek wskazuje na to, kto jest ofiarą tej wojny. Pytaniem otwartym jest, czy przyczyni się do pokoju w naszej części Europy.

Publikacja: 18.05.2025 20:00

Wołodymyr Zełenski i papież Leon XIV

Wołodymyr Zełenski i papież Leon XIV

Foto: Vatican Media/Simone Risoluti/­Handout via REUTERS

Miłość, jedność, pokój – to trzy słowa, którymi Leon XIV otworzył w niedzielę swój pontyfikat. Papież jest realistą. Wie, że ani jedności, ani pokoju, ani miłości nie można osiągnąć w pojedynkę. Wzywa zatem do współdziałania, niezamykania się w swoich „bańkach”, doceniania osobistej historii drugiego człowieka i podjęcia wspólnej drogi ku Bogu.

Co Leon XIV mówi o wojnie w Ukrainie?

Każdy, kto od dnia wyboru Leona XIV śledzi jego wypowiedzi, bez trudu zauważył, że pragnieniem papieża jest świat bez konfliktów zbrojnych. „Pokój niech będzie z wami” – przywitał świat 8 maja. Słowa o pokoju pojawiły się też w czasie pierwszej niedzielnej modlitwy Regina Coeli, potem na spotkaniu z dziennikarzami, korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, mszy inaugurującej pontyfikat i modlitwie po jej zakończeniu.

Czytaj więcej

Leon XIV odebrał paliusz i Pierścień Rybaka

Bez trudu można też dostrzec, że w centrum apeli o pokój znajduje się Ukraina. Leon XIV nie tylko apelował o podjęcie rozmów pokojowych, by zakończyć konflikt za naszą wschodnią granicą, ale wykonał też w tym czasie sporo znaczących gestów. Pierwszym przywódcą, do którego zadzwonił tuż po wyborze, był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Potem przyjął na audiencji arcybiskupa Światosława Szewczuka – zwierzchnika Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. W niedzielę zaś – tuż po mszy inaugurującej pontyfikat – spotkał się z prezydentem Ukrainy osobiście.

Leon XIV spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. Co zrobi, by osiągnąć pokój?

Gesty te wyraźnie pokazują, że sprawa Ukrainy jest dla amerykańskiego papieża ważna. To gesty odmienne od tych, które wykonywał poprzednik. Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie Franciszek w pierwszej kolejności poszedł na spotkanie z ambasadorem Rosji przy Watykanie, potem dopiero zadzwonił do ukraińskiego przywódcy. Franciszek dość długo zwlekał też ze wskazaniem tego, kto w tej wojnie jest agresorem. Choć wysyłał do Ukrainy pomoc humanitarną, a dyplomacja watykańska angażowała się w rozmowy na temat wymiany jeńców, długo nie było wiadomo, jaki jest osobisty stosunek papieża do tego konfliktu. Teraz mamy w tej kwestii bardzo czytelny zwrot. Tak Zełenski, jak i abp Szewczuk zaprosili Leona XIV do odwiedzenia Ukrainy. Czy to zrobi, jest pytaniem otwartym.

Czytaj więcej

Sondaż IBRiS: Leon XIV na razie nie pomoże w zakończeniu wojny w Ukrainie

Otwarte jest także pytanie o to, czy nowy papież przyczyni się do zakończenia konfliktu w Ukrainie. Pytani o to przez IBRiS Polacy są podzieleni. Większość ankietowanych odpowiada, że nie wie. To nie jest brak wiary w możliwości papieża. To oznaka tego, że respondenci zachowują trzeźwość w myśleniu i chcą Leona XIV poznać nie tylko poprzez wypowiedzi, w których pojawiają się apele o pokój, ale w realnym działaniu. W istocie wszyscy znamy nowego papieża zaledwie od paru dni.

Miłość, jedność, pokój – to trzy słowa, którymi Leon XIV otworzył w niedzielę swój pontyfikat. Papież jest realistą. Wie, że ani jedności, ani pokoju, ani miłości nie można osiągnąć w pojedynkę. Wzywa zatem do współdziałania, niezamykania się w swoich „bańkach”, doceniania osobistej historii drugiego człowieka i podjęcia wspólnej drogi ku Bogu.

Co Leon XIV mówi o wojnie w Ukrainie?

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Kolanko: Kwadratura koła Rafała Trzaskowskiego przed II turą
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Polska „Bążura” jest jeszcze możliwa?
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki idzie po prezydenturę. Wyborcy Mentzena i Brauna zdecydują
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Mieszkanie pana Jerzego nie zaszkodziło Karolowi Nawrockiemu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Trzaskowski i Nawrocki ledwie dobiegli do drugiej tury. Skrajna prawica w natarciu