Miłość, jedność, pokój – to trzy słowa, którymi Leon XIV otworzył w niedzielę swój pontyfikat. Papież jest realistą. Wie, że ani jedności, ani pokoju, ani miłości nie można osiągnąć w pojedynkę. Wzywa zatem do współdziałania, niezamykania się w swoich „bańkach”, doceniania osobistej historii drugiego człowieka i podjęcia wspólnej drogi ku Bogu.
Co Leon XIV mówi o wojnie w Ukrainie?
Każdy, kto od dnia wyboru Leona XIV śledzi jego wypowiedzi, bez trudu zauważył, że pragnieniem papieża jest świat bez konfliktów zbrojnych. „Pokój niech będzie z wami” – przywitał świat 8 maja. Słowa o pokoju pojawiły się też w czasie pierwszej niedzielnej modlitwy Regina Coeli, potem na spotkaniu z dziennikarzami, korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, mszy inaugurującej pontyfikat i modlitwie po jej zakończeniu.
Czytaj więcej
Na placu Świętego Piotra zakończyła się uroczysta msza inaugurująca pontyfikat papieża Leona XIV....
Bez trudu można też dostrzec, że w centrum apeli o pokój znajduje się Ukraina. Leon XIV nie tylko apelował o podjęcie rozmów pokojowych, by zakończyć konflikt za naszą wschodnią granicą, ale wykonał też w tym czasie sporo znaczących gestów. Pierwszym przywódcą, do którego zadzwonił tuż po wyborze, był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Potem przyjął na audiencji arcybiskupa Światosława Szewczuka – zwierzchnika Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. W niedzielę zaś – tuż po mszy inaugurującej pontyfikat – spotkał się z prezydentem Ukrainy osobiście.
Leon XIV spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. Co zrobi, by osiągnąć pokój?
Gesty te wyraźnie pokazują, że sprawa Ukrainy jest dla amerykańskiego papieża ważna. To gesty odmienne od tych, które wykonywał poprzednik. Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie Franciszek w pierwszej kolejności poszedł na spotkanie z ambasadorem Rosji przy Watykanie, potem dopiero zadzwonił do ukraińskiego przywódcy. Franciszek dość długo zwlekał też ze wskazaniem tego, kto w tej wojnie jest agresorem. Choć wysyłał do Ukrainy pomoc humanitarną, a dyplomacja watykańska angażowała się w rozmowy na temat wymiany jeńców, długo nie było wiadomo, jaki jest osobisty stosunek papieża do tego konfliktu. Teraz mamy w tej kwestii bardzo czytelny zwrot. Tak Zełenski, jak i abp Szewczuk zaprosili Leona XIV do odwiedzenia Ukrainy. Czy to zrobi, jest pytaniem otwartym.