Reklama

Estera Flieger: Donald Tusk, rozliczając Roberta Bąkiewicza, wyciągnął do narodowców pomocną dłoń

Między bajki można włożyć słowa Roberta Bąkiewicza o tym, że Donald Tusk mści się na nim za jego działania w sprawie reparacji od Niemiec. Jednak przeszukania w siedzibie stowarzyszenia organizującego Marsz Niepodległości mogą stać się prezentem dla narodowców i konsolidować wyborców antysystemowych.

Publikacja: 04.09.2024 16:36

Robert Bąkiewicz

Robert Bąkiewicz

Foto: PAP/CTK

Trudno nie docenić tego, że Donald Tusk czyni nas jeśli nie pięknymi i bogatymi, to chociaż młodszymi. Choć Leszek Kołakowski przestrzegał niegdyś, że młodość bywa fetyszyzowana. Premier wrzuca do sieci spot, który promuje rządowy program „Z orlika na stadion”. O godzinie szóstej rano do drzwi Roberta Bąkiewicza, byłego prezesa stowarzyszenia organizującego Marsz Niepodległości, puka policja. Wchodzi również do siedziby organizacji. Który mamy rok?

Reklama
Reklama

Nie tak dawno, obiecując igrzyska olimpijskie w Polsce, premier zabrał nas do 2012 roku, kiedy Polska i Ukraina organizowały Euro, a projekty infrastrukturalne były narracyjnym wehikułem liberałów. Dziś echem wracają do nas słowa Bartłomieja Sienkiewicza, wypowiedziane 11 lat temu pod adresem białostockich skinheadów. Najwyraźniej nie tylko w modzie, ale i polityce wszystko już było.

Marsz Niepodległości będzie „wielki, patriotyczny, narodowy i antyrządowy”

Prokuratura poinformowała, że chodzi o wydarzenia, które rozegrały się podczas Marszu Niepodległości w 2018 roku. Czynności prowadzone są w kierunku artykułów 119 i 256 Kodeksu karnego: jeden ze strażników imprezy miał wznosić okrzyki z groźbami karalnymi i promocją ustroju totalitarnego.

Czytaj więcej

Policja w domu Roberta Bąkiewicza. "Robią rewizję". Chodzi o wydarzenie sprzed 6 lat
Reklama
Reklama

Między bajki można włożyć słowa Roberta Bąkiewicza o tym, że Donald Tusk mści się na nim za jego działania w sprawie reparacji od Niemiec. To wyłącznie realizacja obietnicy rozliczeń złożonej elektoratowi zemsty. Może stać się jednak prezentem dla narodowców i konsolidować wyborców antysystemowych. Młodzież Wszechpolska już zapowiedziała, że Marsz Niepodległości będzie „wielki, patriotyczny, narodowy i antyrządowy”. Deklaruje: „Żadnej litości dla wrogów polskości z lewackich gabinetów rządowych”. Jeszcze niedawno hasłem przewodnim było „My chcemy Boga”, teraz to „Polska to my, a nie Donald i jego psy”. 

Marsz Niepodległości stanie się znowu nie tylko zakazanym owocem, ale nawet antyrządowym protestem

Złośliwi mogliby zauważyć, że Donald Tusk wyciągnął do narodowców pomocną dłoń, kiedy Marsz Niepodległości najświetniejsze lata ma już za sobą. Wydaje się, że premier chce iść na ostro, prowokując i polaryzując.

Czytaj więcej

Estera Flieger: Innego 11 Listopada nie będzie

Jednak może przegrać sam ze sobą: Marsz Niepodległości stanie się znowu nie tylko zakazanym owocem, ale nawet antyrządowym protestem zasilanym przez wyborców głównie Konfederacji, podanych w ten sposób, późną jesienią, jak na talerzu jej kandydatowi na prezydenta. A jeśli połączymy to z coraz śmielszym wprowadzaniem postulatów gospodarczych Konfederacji do mainstreamu, może się okazać, że chcąc ujarzmić żywioł, radzący nadają mu nową siłę.

Komentarze
Andrzej Łomanowski: Pułapka negocjacji z Rosjanami
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polskie psy zakładnikami w wojnie pałaców
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Ameryka ma wciąż jeszcze przewagę moralną nad Rosją?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS przestają słuchać, gdy usłyszą „Niemcy”?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nawrocki i Orbán. Żadne tam bratanki
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama