Trudno nie docenić tego, że Donald Tusk czyni nas jeśli nie pięknymi i bogatymi, to chociaż młodszymi. Choć Leszek Kołakowski przestrzegał niegdyś, że młodość bywa fetyszyzowana. Premier wrzuca do sieci spot, który promuje rządowy program „Z orlika na stadion”. O godzinie szóstej rano do drzwi Roberta Bąkiewicza, byłego prezesa stowarzyszenia organizującego Marsz Niepodległości, puka policja. Wchodzi również do siedziby organizacji. Który mamy rok?
Nie tak dawno, obiecując igrzyska olimpijskie w Polsce, premier zabrał nas do 2012 roku, kiedy Polska i Ukraina organizowały Euro, a projekty infrastrukturalne były narracyjnym wehikułem liberałów. Dziś echem wracają do nas słowa Bartłomieja Sienkiewicza, wypowiedziane 11 lat temu pod adresem białostockich skinheadów. Najwyraźniej nie tylko w modzie, ale i polityce wszystko już było.
Marsz Niepodległości będzie „wielki, patriotyczny, narodowy i antyrządowy”
Prokuratura poinformowała, że chodzi o wydarzenia, które rozegrały się podczas Marszu Niepodległości w 2018 roku. Czynności prowadzone są w kierunku artykułów 119 i 256 Kodeksu karnego: jeden ze strażników imprezy miał wznosić okrzyki z groźbami karalnymi i promocją ustroju totalitarnego.
Czytaj więcej
Od rana policja prowadzi czynności w domu Roberta Bąkiewicza, byłego prezesa stowarzyszenia organizującego Marsz Niepodległości. Chodzi o wydarzenia sprzed sześciu lat. Bąkiewicz ocenił, że powód przeszukania był absurdalny.