Bogusław Chrabota: Nie taka straszna relokacja uchodźców

Polacy w sprawie relokacji uchodźców z państw Unii Europejskiej są coraz bardziej pragmatyczni. Zdecydowanie przeciw jest twardy elektorat PiS.

Aktualizacja: 19.06.2023 11:59 Publikacja: 19.06.2023 03:00

Bogusław Chrabota: Nie taka straszna relokacja uchodźców

Foto: AFP

Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” w sprawie naszego stosunku do europejskiego projektu relokacji uchodźców z południa wynika, że twardo przeciw akceptacji takiego rozwiązania wypowiada się 32 proc. ankietowanych. Tu nic nie dziwi. To twardy elektorat Prawa i Sprawiedliwości. Telewidzowie czerpiący swoją wiedzę z programów TVP, słuchacze i czytelnicy partyjnych mediów. Zastanawiać może za to, dlaczego tylko tak niewielka grupa Polaków bezwarunkowo popiera to rozwiązanie – ledwie ponad 10 proc. Zdecydowanie największą grupę stanowią ci, którzy nie mają nic przeciwko temu, żeby w mechanizmie relokacji nasz kraj uczestniczył, ale pod warunkiem uruchomienia europejskiego wsparcia finansowego. Ma to ich zdaniem związek z naszym wysiłkiem wspierania uchodźców z Ukrainy i kosztami, które z tego tytułu ponosimy. Innymi słowy, ta zdecydowana większość mówi: „Więcej uchodźców? Tak, ale za dodatkowe pieniądze”.

Polacy oswoili się z tematem uchodźców

O czym świadczą te wyniki? Przede wszystkim o tym, że jako społeczeństwo zdążyliśmy się już z tematem uchodźców oswoić. Grozę potęgowaną przez kolejne kampanie PiS rozbroiła wojna w Ukrainie i – choć to dyskusyjne – odruch empatii wobec osób pragnących przekroczyć unijną granicę na wschodzie Polski. A co najważniejsze, twarde fakty. W ostatnich latach zdecydowanie rośnie w Polsce odsetek ludzi obcej narodowości. Zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić, nauczyć wieloetniczności, wyzbyć resztek strachu. A także zrozumieć, że w trudnych czasach (świetnie to pojął najbystrzejszy uczeń Kaczyńskiego Daniel Obajtek) są niezbędnym wsparciem dla polskiej gospodarki. To kolejny akcent rosnącego spragmatyzowania rodaków.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy Polska powinna przyjąć pakiet azylowy? Tak, ale jest warunek

Jak się ma do wyników tych badań zapowiedziane przez prezesa referendum? No właśnie. Pozornie nie ma sensu, skoro mina z uchodźcami dawno została rozbrojona. Ale to tylko pozory. Jarosław Kaczyński ma inny cel. To mobilizacja własnego elektoratu. Podkręcenie wyborczej emocji w obawie, że wizerunkowe sukcesy Tuska i Platformy mogą zdemobilizować wyborców PiS. Innymi słowy, Kaczyński nie liczy, że pomysł referendum przyniesie mu jakieś dodatkowe solidne wsparcie wyborcze (najwyżej jakiś skromny procent niezdecydowanych), ale przynajmniej obroni partię przed odpływem elektoratu.

PiS może się potknąć na sprawie uchodźców

Poza tym jakież to pole dla kreacji dla partyjnych spin doktorów! Jakie fundusze dla partyjnego aktywu! Ileż twórczego fermentu wśród ksenofobów.

Pytanie, czy finalnie Polacy pomysł z referendum kupią? Szczerze wątpię. Mimo iż na tej hucpie PiS wybory już wygrywał, tym razem może się na tym pomyśle potknąć. Zwłaszcza kiedy Polacy zrozumieją, że w nowym projekcie relokacji do Polski mają trafić maksymalnie 2 tys. ludzi.


Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” w sprawie naszego stosunku do europejskiego projektu relokacji uchodźców z południa wynika, że twardo przeciw akceptacji takiego rozwiązania wypowiada się 32 proc. ankietowanych. Tu nic nie dziwi. To twardy elektorat Prawa i Sprawiedliwości. Telewidzowie czerpiący swoją wiedzę z programów TVP, słuchacze i czytelnicy partyjnych mediów. Zastanawiać może za to, dlaczego tylko tak niewielka grupa Polaków bezwarunkowo popiera to rozwiązanie – ledwie ponad 10 proc. Zdecydowanie największą grupę stanowią ci, którzy nie mają nic przeciwko temu, żeby w mechanizmie relokacji nasz kraj uczestniczył, ale pod warunkiem uruchomienia europejskiego wsparcia finansowego. Ma to ich zdaniem związek z naszym wysiłkiem wspierania uchodźców z Ukrainy i kosztami, które z tego tytułu ponosimy. Innymi słowy, ta zdecydowana większość mówi: „Więcej uchodźców? Tak, ale za dodatkowe pieniądze”.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego