Nowa ofensywa polityczna Platformy Obywatelskiej była zaskoczeniem nawet dla liberalnych komentatorów w mediach społecznościowych. Dość powiedzieć, że kampania w obronie polskości schabowego spotkała się z kwaśnym przyjęciem.
Krytyka wydaje mi się trochę przesadzona, choć i ja byłem zdziwiony, gdy oglądałem kolejnych polityków PO narzekających, że chcieli zjeść schabowego, ale okazało się, że trzy czwarte wieprzowiny na polskich stołach pochodzi z Niemiec czy Holandii. Czy europejskiej partii liberalnej powinno przeszkadzać to, że jemy produkty z innych krajów? Czy to nie pomyłka, że PO, która oskarżała PiS o granie antyniemieckimi sentymentami, sama sięga po straszenie niemiecką świnią?
Czytaj więcej
Od kilku dni politycy Platformy Obywatelskiej umieszczają w mediach społecznościowych filmy, w kt...
To kieruje mnie ku hipotezie, że adresatem tych filmików nie są wyborcy PO, ale PiS. I to do nich politycy kierują przekaz: nie jest prawdą, że chcemy wam zabrać niedzielnego schabowego, lubimy go tak samo jak wy. Daliście sobie wmówić, że PO to partia niemieckich interesów? Przecież my tu bronimy polskości schabowego przed podróbkami z Niemiec. Nie byłaby to więc hipokryzja PO, która robi antyniemiecki spot, ale próba obnażenia hipokryzji PiS: tyle mówią o złych Niemcach, a doprowadzili do ruiny polskie chlewnie, i my musimy przez to jeść niemieckie wieprze.
Cóż, jak mówi mój redakcyjny kolega Michał Kolanko, polityka to nie łyżwiarstwo figurowe, gdzie dostaje się punkty za styl. Wygrywa ten, kto skuteczniej trafi do wyborców – swoich lub przeciwnika. W porównaniu z tępą propagandą serwowaną w TVP spoty Platformy nie wypadają aż tak źle. Pytanie tylko, czy PO nie zawiesiła poprzeczki zbyt nisko.