Pomysł, by potwierdzać świętość Jana Pawła II sejmową uchwałą, w dodatek przyjętą nie przez aklamację, jak zazwyczaj takie uchwały się przyjmuje, lecz głosami nieco ponad połowy posłów to bardzo nowatorskie podejście do parlamentaryzmu w XXI wieku. A skoro precedens został ustanowiony, to jest jeszcze szereg innych spraw, którymi mogliby zająć się nasi parlamentarzyści i – kolejnymi uchwałami – rozwiać wątpliwości z jakimi boryka się polskie społeczeństwo.
Na początek warto byłoby przyjąć uchwałę, że Robertowi Lewandowskiemu należała się Złota Piłka w 2021 roku, by dać świadectwo temu, że był w tamtym roku lepszy niż Lionel Messi, a fakt, iż nagroda trafiła wówczas do Argentyńczyka jest niewątpliwie haniebny i bolesny dla każdego Polaka.
Czytaj więcej
Sejm większością głosów przyjął uchwałę "w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II". Wcześniej projekt przyjęła sejmowa komisja kultury. Głosowanie poprzedziła ostra kłótnia na sali obrad.
Potem czas rozstrzygnąć – Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki większym poetą był, bo nie możemy już dłużej tkwić w niepewności, kto uzyska mandat sejmowej większości do bycia wieszczem numer jeden.
Z rzeczy mniej istotnych, ale nie mniej polaryzujących, jest kwestia wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocy – lub na odwrót. A jeśli już jesteśmy przy Wielkanocy, to przy okazji przydałaby się uchwała przesądzająca – majonez Winiary czy Kielecki.
Czas rozstrzygnąć sejmową uchwałą – Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki większym poetą był
Uchwałą można byłoby też rozstrzygnąć kwestię czy w serniku należy umieszczać rodzynki czy nie oraz co z tym ananasem na pizzy.
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdy się zmieni sejmowa większość, można to wszystko zacząć od nowa. Dlaczego to jest najlepsze? Bo to jest jak z przesuwaniem w „Rejsie” kolegi śpiewaka do sekcji gimnastycznej, co miało trzy zalety: "po pierwsze nie będzie samotny, po drugie: nabierze więcej optymizmu w życiu, a po trzecie, co jest też ważne, przestanie śpiewać".
I z posłami jest tak samo: po pierwsze – będą mieć jakieś zajęcie. Po drugie – będą się mieli o co spierać. A po trzecie, co też jest ważne, przestaną stanowić prawo. Bo w tym – jak pokazuje np. przykład Polskiego Ładu czy reformy sądownictwa – są znacznie gorsi niż w okolicznościowych uchwałach.