Reklama

Michał Szułdrzyński: Dlaczego prezes nawrócił się na KPO

Coraz mocniejsze ataki Mateusza Morawieckiego na Zbigniewa Ziobrę należy czytać jako sygnał, że w sporze o KPO Jarosław Kaczyński wreszcie stanął po stronie premiera.

Publikacja: 21.12.2022 23:59

Michał Szułdrzyński: Dlaczego prezes nawrócił się na KPO

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Wymiar sprawiedliwości jest kulą u nogi gospodarki polskiej, jak również całego systemu społecznego. Niestety, nie udało się zmienić go tak, żeby funkcjonował bardziej efektywnie i sprawiedliwie”. To nie wypowiedź Donalda Tuska ani Szymona Hołowni, choć z pewnością każdy lider opozycji mógłby się pod tymi słowami podpisać. Ich autorem jest premier Mateusz Morawiecki.

By zrozumieć, dlaczego premier, który jeszcze tydzień temu bronił osiągnięć „ministra sprawiedliwości” (ani razu nie wymienił nazwiska Zbigniewa Ziobry w czasie debaty nad wotum nieufności wobec niego), tak nisko ocenia jego pracę, warto sobie uświadomić, że wcale nie idzie tu o sądownictwo. To pochodna sporu o Krajowy Plan Odbudowy z Komisją Europejską. Choć – jak zauważył w rozmowie ze mną pewien dyplomata ważnego kraju UE – to nie spór rządu z Brukselą, tylko w łonie koalicji.

Coraz mocniejsze ataki ze strony Morawieckiego na Ziobrę należy czytać jako sygnał, że w sporze o KPO Kaczyński wreszcie stanął po stronie premiera i uznał, że zdobycie tych pieniędzy jest ważne. Premier, choć raczej powściągliwie dotąd odnosił się do zaczepek ze strony Solidarnej Polski, teraz postanowił frontalnie Ziobrę zaatakować. Kierownictwo PiS zrozumiało, że bardziej opłaca się zmienić narrację w sprawie UE, porzucić suwerennościowe wzmożenie, niż zostać bez KPO. Ziobro ma w sondażach wciąż promile poparcia, więc nawet zarzucając PiS sprzedanie suwerenności, nie będzie w stanie partii rządzącej zaszkodzić.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Kompromis w sprawie KPO jest sierotą

Zagrożenie leży zupełnie gdzie indziej i powiedział o nim wprost Jarosław Kaczyński w środowym wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. „Jeśli negocjacje są w toku, to rynki finansowe nie szaleją, trzaśnięcie drzwiami kosztowałoby nas potężne sumy i przyznam szczerze, że dziwię się, że Zbigniew Ziobro tego nie rozumie, a z jakichś powodów nie chce tego przyznać”. Kaczyński wie, że odrzucenie KPO byłoby katastrofą dla wiarygodności polskich finansów, a od tego zależy i stabilność złotego, i rentowności obligacji skarbowych, i klimat inwestycyjny. Zerwanie negocjacji z Brukselą ws. KPO doprowadziłoby do gospodarczego tąpnięcia, które przekreśliłoby szanse na zwycięstwo PiS w wyborach 2023 r. Z tego samego powodu prezes tej partii zrezygnował z pomysłów zmiany premiera, bo przy wszystkich jego wadach Morawiecki jest dla rynków finansowych gwarancją, że Polska nie będzie drugą Grecją.

Reklama
Reklama

Gdy zrozumiał powagę sytuacji, zgodził się na daleko idące ustępstwa w sprawie KPO. Teraz pozostaje mu tylko przekonanie prezydenta Andrzeja Dudy.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Ameryka ma wciąż jeszcze przewagę moralną nad Rosją?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS przestają słuchać, gdy usłyszą „Niemcy”?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nawrocki i Orbán. Żadne tam bratanki
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Tusk nie oszczędzał Merza w Berlinie. Przeszłość ciąży niemiłosiernie
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Orbán, Putin i Konfederacja. Dlaczego decyzja prezydenta Nawrockiego była słuszna
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama