Przy czym coraz częstsze domaganie się przez obywateli powołania następnych komisji śledczych do zbadania kolejnych niewyjaśnionych spraw z naszej najnowszej historii jest najlepszym dowodem na to, że państwo polskie nie działa lub – w najlepszym razie – działa niewłaściwie.

Skandal nazywany eufemistycznie śledztwem w sprawie porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika jest tylko kolejnym argumentem przemawiającym za prawdziwością tej tezy. Powołania sejmowej komisji śledczej do ustalenia sposobu prowadzenia postępowania w tej sprawie domaga się bowiem aż 65 proc. Polaków – wynika z badań przeprowadzonych przez MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie programu "Forum". Czyli niemal dwie trzecie z nas de facto nie ufa w tej kwestii ani policji, ani prokuraturze, a być może także sądom.

Wczorajsze zatrzymanie przez policję trzech oficerów prowadzących wcześniej śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika jest bez wątpienia dowodem na to, że państwo polskie nie poddaje się, że wciąż próbuje walczyć z wszechogarniającym je zepsuciem. Czy jednak wyjdzie z tego starcia zwycięsko? Czyli – inaczej mówiąc – czy nasze państwo bezprawia przekształci się wreszcie w państwo prawa, czy też nadal będziemy musieli się zadowalać najwyżej protezą państwa prawa?

Tym bardziej że, wzywając do tworzenia sejmowych komisji śledczych, w istocie domagamy się od polityków, aby naprawiali w nich to, do zepsucia czego w znacznej mierze sami się przyczyniają, nie potrafiąc tak zorganizować naszego państwa, żeby działało na tyle sprawnie, by powoływanie komisji śledczych nie było potrzebne.[>]A7

Skomentuj na blog.rp.pl/gabryel