Reklama
Rozwiń

Bronisław Wildstein: „Polityka" z nagonką

"Układ" istnieje! Odkrycia tego dokonała w "Polityce" czołowa łowcza III RP Janina Paradowska. "Układ prokuratorsko-medialny" to mafia Zbigniewa Ziobry.

Publikacja: 02.05.2008 00:01

Po Ministerstwie Sprawiedliwości "snują się nawet jego [Ziobry] ludzie". "Dla tych, którzy chcieli rozliczenia poprzedniej ekipy (...), nowe kierownictwo jest zbyt miękkie". Dlatego optymizm Paradowskiej tonuje znajomość realiów: "Przekraczania obowiązków czy wręcz łamania prawa przez poprzednią ekipę będzie można dowieść, ale na to potrzeba czasu". Nad paragrafami trzeba będzie więc jeszcze popracować, ale wyrzucić można przecież już. Dlatego irytuje kunktatorstwo władz. "Zmiany są stanowczo zbyt wolne" – powtarza na rozmaite sposoby Paradowska, wzywając do polowania na tych, którzy z Ziobrą mogą się kojarzyć.

Ale to tylko połowa roboty. Należy umorzyć śledztwa, które układ Ziobry zainicjował. Uwierzyć trudno, ale kontynuowane jest dęte śledztwo w sprawie fundacji Kwaśniewskiej i "nikt nie ma odwagi umorzyć sprawy 40. piętra hotelu Marriott" (chodzi o fałszywe zeznania Janusza Kaczmarka i Ryszarda Krauzego) – grzmi Paradowska.

W tym samym numerze nad upadkiem racjonalności III RP biada także jej zasłużony wyrobnik Jacek Żakowski. Nie można odmówić mu przenikliwości. Protestował przeciw powołaniu komisji śledczej w sprawie Rywina, gdyż, jak przewidywał, efekty jej pracy "obryzgają wszystkich". Żakowski się wywinął. Dziś próbkę swej racjonalności daje, odmieniając na wszelkie sposoby słowa "obsesja" i "konfabulacja". W tle pojawia się też "faszyzm".

O mnie, wliczonym jak zwykle w poczet polityków PiS, funkcjonariusz III RP pisze: "Wildstein twierdził, że największym polskim problemem jest spisek agentów z oficerami prowadzącymi".

Nie ma znaczenia, że nic takiego nawet nie zasugerowałem i uważam, że to opinia doprowadzona do absurdu.

Reklama
Reklama

Czy konfabulacje Żakowskiego to tylko charakterystyczna dla niego manipulacja? A może lustracja to jego autentyczna obsesja i warto się zastanowić nad jej przyczyną?

Po Ministerstwie Sprawiedliwości "snują się nawet jego [Ziobry] ludzie". "Dla tych, którzy chcieli rozliczenia poprzedniej ekipy (...), nowe kierownictwo jest zbyt miękkie". Dlatego optymizm Paradowskiej tonuje znajomość realiów: "Przekraczania obowiązków czy wręcz łamania prawa przez poprzednią ekipę będzie można dowieść, ale na to potrzeba czasu". Nad paragrafami trzeba będzie więc jeszcze popracować, ale wyrzucić można przecież już. Dlatego irytuje kunktatorstwo władz. "Zmiany są stanowczo zbyt wolne" – powtarza na rozmaite sposoby Paradowska, wzywając do polowania na tych, którzy z Ziobrą mogą się kojarzyć.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrlicą?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama