Reklama

Polityka grubej pałki

Jeszcze we wtorek wydawało się, że awantury uda się uniknąć. Wprawdzie posiedzenie Komisji Regulaminowej w sprawie uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry nie odbyło się, bo posłowie PiS nie zmieścili się w sali, ale podobno Ziobro usłyszał zapewnienie, że sprawa zostanie rozpatrzona po wakacjach. Wyjechał więc do Krakowa.

Aktualizacja: 23.07.2008 21:24 Publikacja: 23.07.2008 21:19

Dziś rano jednak marszałek Bronisław Komorowski obwieścił wolę Prezydium Sejmu: obrady komisji odbędą się w środę.

Ostre starcie było więc nieuniknione. Rację ma Zbigniew Chlebowski, mówiąc, że do Sejmu wrócił duch Samoobrony. Nie wiadomo jednak, kto lepiej naśladował Andrzeja Leppera – protestujący posłowie PiS czy niedopuszczający ich do głosu politycy koalicji: szef komisji Jerzy Budnik, a potem wicemarszałek Stefan Niesiołowski.

Co się stało w nocy z wtorku na środę, że Platforma zmieniła nagle zdanie i doprowadziła do burdy? Dlaczego rządząca koalicja stwierdziła, że właśnie w tych dniach trzeba wyborcom urządzić igrzyska i przyspieszyć procedurę prowadzącą Zbigniewa Ziobrę przed sąd? Czyżby chodziło o zagłuszenie słów posła Janusza Palikota, który prosto po urlopie pobiegł do telewizji i nazwał prezydenta chamem? A może po prostu w sytuacji, gdy notowania rządu słabną i nie widać szybkich szans na spełnienie wyborczych obietnic, celem było przypomnienie kłótliwego wizerunku Prawa i Sprawiedliwości?

Jeśli takie były oczekiwania Platformy, posłowie PiS spełnili je z nadwyżką. Okrzykami "hańba, hańba, na Białoruś", skandowaniem "precz z komuną", a wreszcie obrażeniem się i wyjściem z sali potwierdzili wiele nieprzychylnych opinii na swój temat.

Tyle tylko że dwa lata temu, podczas prac na ordynacją samorządową z sali wyszli posłowie Platformy. Gdy PiS zrezygnowało z publicznej debaty nad ustawą, PO chciała nawet zwołać alternatywne posiedzenie komisji. Co mówił wówczas Bronisław Komorowski? – To polityka grubej pałki. Kto ją ma, może wszystko.

Reklama
Reklama

Dziś pałka jest w rękach marszałków Komorowskiego i Niesiołowskiego.

Dziś rano jednak marszałek Bronisław Komorowski obwieścił wolę Prezydium Sejmu: obrady komisji odbędą się w środę.

Ostre starcie było więc nieuniknione. Rację ma Zbigniew Chlebowski, mówiąc, że do Sejmu wrócił duch Samoobrony. Nie wiadomo jednak, kto lepiej naśladował Andrzeja Leppera – protestujący posłowie PiS czy niedopuszczający ich do głosu politycy koalicji: szef komisji Jerzy Budnik, a potem wicemarszałek Stefan Niesiołowski.

Reklama
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Winę za znaczący spadek zaufania do Kościoła ponoszą wyłącznie biskupi
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wyryki, drony i rakieta. Jak Rosja rozgrywa chaos informacyjny w Polsce
Komentarze
Marek Kozubal: Wyryki niech się wszystkim wryją w pamięć. Wojsku i rządowi też
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Reklama
Reklama