Barack Obama już jako kandydat na prezydenta cieszył się dużo większym poparciem w kręgach biznesu niż jego republikański rywal – zwycięstwo zaś w wyścigu prezydenckim zaowocowało wyraźnym ożywieniem na Wall Street.
Liczne sygnały świadczą, że na Obamę i demokratów stawia nie tylko świat finansjery, ale także wielki biznes, mimo iż środowiska te postrzegane są przez większość wyznawców nowego prezydenta USA jako sprawcy wszelkiego zła, z kryzysem finansowym i ociepleniem klimatu na czele, oraz główny wróg „prostego człowieka”, emancypacji mniejszości i środowiska naturalnego.
[srodtytul]Obietnice Obamy[/srodtytul]
Sam Barack Obama nie eksponował w kampanii zdecydowanie lewicowej retoryki, nie odcinał się jednak od używania jej przez swych stronników. Nieliczne konkretne obietnice, jakie złożył w kwestiach gospodarczych, zapowiadają stosowanie na jeszcze większą niż w ostatnich latach skalę interwencjonizmu państwowego.
Obama obiecał m.in. podniesienie podatków od lepiej zarabiających i od firm, kary finansowe dla przedsiębiorstw przenoszących produkcję do innych krajów, obniżenie podatków dla rodzin o rocznym dochodzie poniżej 200 tys. dolarów, pomoc dla małego biznesu, program rozbudowy za pieniądze rządowe infrastruktury, a także powszechne ubezpieczenie zdrowotne i inne inicjatywy socjalne.