Janke: Jak rozmawiać z Rosją

Czy z Rosją warto rozmawiać? Oczywiście, że warto, ale pod pewnymi warunkami. Rosja zrozumiała, że bez Zachodu sobie nie poradzi.

Aktualizacja: 06.12.2010 13:37 Publikacja: 06.12.2010 13:35

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Polska jest jej potrzebna do lepszego układania się z Zachodem. Tę sytuację można wykorzystać. Ale żeby móc to zrobić i ugrać swoje, musimy jasno wiedzieć, na czym stoimy, co nam zagraża i co chcemy osiągnąć.

Pamiętam, jak śp. Lech Kaczyński powiedział mi w jednym z wywiadów: „Dziś nie grozi nam, że Rosjanie wjadą tu czołgami, dziś grozi nam, że np. pewnego dnia PKN Orlen stanie się rosyjską firmą”. W tym obrazowym – choć może mało dyplomatycznym - stwierdzeniu zawierał się dość precyzyjny opis naszej sytuacji i zagrożeń. Chciałbym bardzo, by obecni rządzący umieli widzieli te zagrożenia równie jasno.

Jeśli jasno powiemy sobie o tym, że wiele spraw wygląda dziś źle, że w wielu sprawach mamy sprzeczne interesy, jeśli jasno powiemy sobie, o co nam chodzi i dobrze określimy nasze strategiczne interesy, wtedy warto rozmawiać.

Na razie fakty są takie: imperialne zakusy Rosji nie zmalały. Moskwa próbuje rozmiękczyć Zachód i promuje skrajnie dla nas niekorzystne pomysły na nową architekturę bezpieczeństwa. Niewątpliwie chce odzyskać strefy wpływów w swych dawnych republikach. Czyni to konsekwentnie i niektóre polskie działania w niedalekiej przeszłości stawały jej na drodze. Kluczowa rosyjska inwestycja – Gazociąg Północny - jest jawnie sprzeczna interesami Polski. Skutecznie udało się Moskwie doprowadzić do podpisania mało korzystnej dla nas umowy gazowej. Śledztwo smoleńskie jest prowadzone w sposób budzący ogromne wątpliwości. W sprawach dotyczących wyjaśniania historii mamy pewien postęp, co jest zasługą – to warto podkreślać – pracy profesora Adama Rotfelda i dobrego pomysłu na powołanie grupy do spraw trudnych. Ale wiele pozostaje jeszcze do zrobienia.

Mówiąc o tym otwarcie i mając jasna wizję tego, co chcemy osiągnąć, warto jest siadać do rozmów. Ale jeśli jednym celem jest to, by przeczytać ciepłe komentarze w niemieckich i francuskich gazetach oraz usłyszeć miłe słowa od brukselskich polityków, to strata czasu. I gra na której, w dłuższej perspektywie, możemy stracić.

Kluczowe jest to, czy obecna ekipa rządowa i nowy polski prezydent potrafią jasno zdefiniować nasze strategiczne cele wobec Rosji i metody jakimi chce te cele osiągnąć? To pytanie jest ciągle otwarte.

Polska jest jej potrzebna do lepszego układania się z Zachodem. Tę sytuację można wykorzystać. Ale żeby móc to zrobić i ugrać swoje, musimy jasno wiedzieć, na czym stoimy, co nam zagraża i co chcemy osiągnąć.

Pamiętam, jak śp. Lech Kaczyński powiedział mi w jednym z wywiadów: „Dziś nie grozi nam, że Rosjanie wjadą tu czołgami, dziś grozi nam, że np. pewnego dnia PKN Orlen stanie się rosyjską firmą”. W tym obrazowym – choć może mało dyplomatycznym - stwierdzeniu zawierał się dość precyzyjny opis naszej sytuacji i zagrożeń. Chciałbym bardzo, by obecni rządzący umieli widzieli te zagrożenia równie jasno.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka