Gursztyn: Ile warstw teflonu pokrywa Tuska?

To kluczowe pytanie dla polskiej polityki. Kluczowe dla tych wszystkich, którzy rozmyślają nad przyszłością naszej żytnio-ziemniaczanej Zielonej Wyspy.

Aktualizacja: 09.01.2011 16:13 Publikacja: 09.01.2011 16:09

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Mowa oczywiście nie o wróżbitach - ci bowiem wiedzą doskonale, co nas spotka za jakiś czas.

Teflon - ta cudowna substancja - cały czas pokrywa oblicze premiera, który z dala od polityki buduje i nie buduje drogi. To rzecz zauważona już w końcu listopada 2007, gdy Donald Tusk ulokował się w Kancelarii Premiera. I niemal od razu zaczęły się rozmyślania i spekulacje, kiedy ta powłoka zacznie kruszeć. Najczęstszą odpowiedzią było stwierdzenie, że lada chwila, lub że już niedługo.

To "niedługo" trwa już czwarty rok. A teflon ma się świetnie. Przetrwał wszystko - wspomnijmy aferę hazardową, tragedię smoleńską, chaos na kolei i wściekłość prof. Balcerowicza (tym skrótem pozwolimy sobie zsumować awantury o dług publiczny i OFE). Sam niżej podpisany popełnił tekst o kruszejącym teflonie Tuska. I to kiedy? W lutym 2009. Wstyd się przyznać, ale tamten tekst świadczy, że z takimi zdolnościami profetycznymi w starożytnym Izraelu znalazłbym się wśród fałszywych proroków. A tych trzeba się strzec.

Jednak i prawdziwi prorocy byliby bezradni w zderzeniu z teflonem Tuska. Dzisiaj Jeremiasz nie miałby na co narzekać. Wszak w kraju jest dobrze. A nawet jeśli jest źle, to przecież - stosując ulubioną ripostę rzecznika rządu - w czasach, gdy rządziła dzisiejsza opozycja było jeszcze gorzej.

- Wy naprawdę przyzwyczailiście się w Platformie, że jesteście teflonowi i niezależnie, co zrobicie wygracie kolejne wybory, ale lud może się wkurzyć - przestrzegał w TVN 24 Ryszard Kalisz. Ale, czy naprawdę zmarznięty lud z niestniejących peronów powstanie i zedrze teflon?

Wodzów antyteflonowej rewolty ostatnio jakby przybyło. Nie ma tu co wymieniać tych etatowych - czyli przywódców opozycji. Nie będziemy ich wymieniać, bo przez cztery lata swymi działaniami raczej polerowali niż zdzierali Tuskowy teflon.

Głośny stał się Leszek Balcerowicz, który zapowiedział, że będzie walczył z przerabianiem Polaków na barany. Deklaracja profesora ma związek ze zmianami w OFE. To w ogóle ciekawa sprawa, bo media do tej pory pucujące teflon - ze szczególnym uwzględnieniem GW - teraz zaczęły jechać po Platformie i jej wodzu. A to, że korupcja we Wałbrzychu, a to, że puste wagony na bocznicach, albo, że OFE cacy a ZUS be. I co? I nic. Teflon błyszczy, a sondaże rosną.

- Tusk mnie zrobił w konia. Żegnaj Platformo - deklaruje dziennikarz "GW" Zbigniew Pendel. Właśnie z powodu OFE. Pewnie takich rozczarowanych jest więcej. Tylko ilu? I czy dadzą sobie radę z teflonem?

Chyba nie, choć publicysta Witold Gadowski na portalu [link=http://wpolityce.pl]wpolityce.pl[/link] zapowiada co innego. Mniej więcej to samo co Ryszard Kalisz. Twierdzi, że już wkrótce będzie w Polsce tak strasznie, że teflon straci swoich dotychczasowych medialnych obrońców: "Nie poznacie kabareciarzy i mistrzów ciętego dowcipu: Wojewódzkich, Figurskich, „Neonówki" i podobnie oświeconych luminarzy. Będziecie przecierać oczy jak po linii i na nowej bazie zaczną przywalać premierowi i jego ministrom".

Jeden tylko Janusz Palikot jakby pogodził się z tym, że nie ma i nie będzie mocnych na Tuskowy teflon: "Lepper miał rację – Balcerowicz musi odejść. Jego opinia, że nie jesteśmy baranami, kompromituje jego samego, tj. Balcerowicza". Według Palikota, my naród, jednak jesteśmy baranami, bo Tuskowi wzrosło w styczniu poparcie.

A może Tusk nie jest pokryty wcale teflonem? Bo cały jest z tego tworzywa. Albo może pod jedną warstwą cudownego polimeru jest kolejny ciut mniejszy teflonowy Tusk. Może nasz premier jest nieskończonym kompletem teflonowych matrioszek?

Puentę do tego zagadnienia dopiszą jak zwykle internauci rozważając, jakim tworzywem pokryty jest Jarosław Kaczyński. Tak to już bowiem jest: pisząc o Tusku, wywołujemy Kaczyńskiego. A pisząc o prezesie PiS, wywołujemy przewodniczącego PO.

Mowa oczywiście nie o wróżbitach - ci bowiem wiedzą doskonale, co nas spotka za jakiś czas.

Teflon - ta cudowna substancja - cały czas pokrywa oblicze premiera, który z dala od polityki buduje i nie buduje drogi. To rzecz zauważona już w końcu listopada 2007, gdy Donald Tusk ulokował się w Kancelarii Premiera. I niemal od razu zaczęły się rozmyślania i spekulacje, kiedy ta powłoka zacznie kruszeć. Najczęstszą odpowiedzią było stwierdzenie, że lada chwila, lub że już niedługo.

Pozostało 87% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka