Reklama

Felieton Bronisława Wildsteina

Nie wierzę, żeby młodzi wyborcy mieli się od nas odwrócić. Przecież zlikwidowaliśmy powszechną służbę wojskową, która była zmorą większości młodych Polaków – odpowiada w radiu TOK FM na pytanie o spadek popularności PO wśród młodzieży przewodniczący klubu parlamentarnego tej partii Tomasz Tomczykiewicz.

Aktualizacja: 07.03.2011 19:48 Publikacja: 07.03.2011 19:46

Dziennikarz uznaje to za argument trafiony. Rozmowa toczy się dalej... Czy można znaleźć bardziej wymowny obraz degradacji polskiej polityki pod rządami premiera Tuska? I to zarówno w wypowiedzi jednego z liderów jego partii, jak i reakcji przedstawiciela opiniotwórczego medium, który traktuje ją jako oczywistość?

Szef Klubu PO zadeklarował, że fundamentalna reforma (?) polskiej obronności przeprowadzona została po to, aby przypodobać się młodym, którzy nie chcą iść do wojska. A bezpieczeństwo kraju? Rząd PO, a zwłaszcza szef MON Bogdan Klich, chlubili się tempem, w jakim udało się im "uzawodowić" polską armię, kilkakrotnie szybszym niż w bogatych krajach Zachodu. Krytycy wskazywali, że nie tyle zbudowaliśmy zawodową armię, ile zlikwidowaliśmy armię z poboru. Teraz jeden z liderów PO stwierdza, że nie o żadną reformę chodziło, ale o wdzięczność młodych wyborców.

Furda obronność kraju, liczy się tu i teraz, przecież nikt na nas zaraz (chyba) nie napadnie. Ważny jest wynik wyborów, a nie hipotetyczne zagrożenie suwerenności państwa.

Polityka to umiejętność zdobywania poparcia. O co jeszcze mogłoby w niej chodzić? Uderza nawet nie cynizm tej postawy, ale brak jego świadomości. Tomczykiewicz chwali się sprytem swojej partii, dziennikarz akceptuje.

Wszystko to jest możliwe jedynie w aurze beztroski, jaką mamieni jesteśmy przez dominujące ośrodki opiniotwórcze III RP. Przecież UE nas nakarmi i z pomocą NATO obroni. Ten groźny idiotyzm stał się już nieomal dogmatem III RP. Trudno mieć pretensję do zbiorowości, że wierzyć zaczyna w uspokajające zapewnienia tych, których zadaniem jest rozpoznawanie grożących jej niebezpieczeństw. A oni?

Reklama
Reklama

Dziennikarz uznaje to za argument trafiony. Rozmowa toczy się dalej... Czy można znaleźć bardziej wymowny obraz degradacji polskiej polityki pod rządami premiera Tuska? I to zarówno w wypowiedzi jednego z liderów jego partii, jak i reakcji przedstawiciela opiniotwórczego medium, który traktuje ją jako oczywistość?

Szef Klubu PO zadeklarował, że fundamentalna reforma (?) polskiej obronności przeprowadzona została po to, aby przypodobać się młodym, którzy nie chcą iść do wojska. A bezpieczeństwo kraju? Rząd PO, a zwłaszcza szef MON Bogdan Klich, chlubili się tempem, w jakim udało się im "uzawodowić" polską armię, kilkakrotnie szybszym niż w bogatych krajach Zachodu. Krytycy wskazywali, że nie tyle zbudowaliśmy zawodową armię, ile zlikwidowaliśmy armię z poboru. Teraz jeden z liderów PO stwierdza, że nie o żadną reformę chodziło, ale o wdzięczność młodych wyborców.

Reklama
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Dziwny jest ten świat. Wszystko blednie wobec tego, co się dzieje w Gazie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nowy sondaż pokazuje, co dziś jest największym źródłem bólu głowy Donalda Tuska
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Nie będzie wojny handlowej z Ameryką
Komentarze
Michał Płociński: Zamach stanu i sfałszowane wybory, czyli rekonstrukcja rządu przegrywa ze spiskami
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po co te dziwne aluzje, pośle Ćwik? Czy wracają czasy rechoczących wujków?
Reklama
Reklama